Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 12-12-2005, 14:27   #41
 
Millenion's Avatar
 
Reputacja: 1 Millenion ma wyłączoną reputację
Sara z przyjemnością wsłuchała się w ton głosu Jana Alfreda i choć poza, i namaszczenie, z jakim deklamował napełniły ją rozbawieniem, stłumiła chichot, udając, że nie patrzy na Myrthę, i skinęła mu głową z uznaniem.

Gdy Ediur pojawił się w karczmie Sara zerwała się od stołu i podbiegła do niego z radosnym szczebiotem: Ediur, panie, jak dobrze, że do nas wróciliście! Pozwólcie, proszę, do stołu, usiądźcież z nami i wypijcie za to, aby w naszej kompanii już się takie swary nie zdarzały, tak jakeśmy za to przed chwilą wypili.
 
__________________
[center:e3bddbfe0e]And I saw the beast rise up out of the sea, having seven heads and ten horns, and upon his horns ten crowns, and upon his heads, the names of blasphemy.[/center:e3bddbfe0e]
Millenion jest offline  
Stary 12-12-2005, 16:32   #42
 
toman5on's Avatar
 
Reputacja: 1 toman5on ma wyłączoną reputację
W czasie wystąpienia Jana Raynard zachowuje milczenie i należytą powagę. Po zakończeniu deklamacji kiwa głową w stronę kamerdynera a następnie, ujrzawszy zabawny gest Myrthy i jej uśmiech, stara się ukryć swe rozbawienie pokasłując w rękaw. Widać, że darzy sympatią tego kulturalnego dostojnego towarzysza i ostatnią rzeczą jaką chciałby zrobić to uchybić mu swym zachowaniem. Następnie wstaje i podchodzi do szynkwasu
-Panie karczmarzu piwa jeśli łaska - mówi cicho w stronę krzątającego się za kontuarem Joachima i kładzie na blacie kilka miedziaków.
W momencie kiedy Eidur zjawia się z powrotem w karczmie Raynard właśnie podnosi kufel do ust. Zauważa rosłego mężczyznę i na krótką chwilkę zastyga w bezruchu. Następnie jakby nigdy nic sączy dalej swój trunek, ale widać, że jest spięty.
 
__________________
You're another sh... talking punk to me
You're living inspiration for what I never wanna be
And I see, you've been blinded by what you believe
And now back up and sit down, shut up and act like you need to be
toman5on jest offline  
Stary 13-12-2005, 13:13   #43
 
Nassair's Avatar
 
Reputacja: 1 Nassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwu
Wokół Eidur'a powoli robiła się kałuża, on jakby niczego w karczmie nie zauważając spojrzał Sarze prosto w oczy:
- Droga Pani, wydaje mi się że Ty jako jedyna próbowałaś dostrzec inny, prawdziwy, sens moich słów - wychrypił powoli - przemyślałem to tam na zewnątrz. Już od wielu lat nikt nie zachował się tak w stosunku do mnie, nikt dla mnie nie zagrał czegoś równie pięknego. - mówił wolno, ale bez przerwy - Dlatego chciałbym Pani ofiarować Ci mą przyjaźń i prosił bym abyś i Ty została moim przyjacielem. Nie chcę Cię Pani opuszczać teraz, kiedy dopiero co zawarłem tak wspaniałą znajomość, pozwól mi sobie towarzyszyć droga Saro gdziekolwiek się udasz. - zakończył Eidur wpatrując się cały czas swoimi błyszczącymi oczami w oczy Sary, czekając na jej reakcje.

[user=184,532] Ona, jak na razie, jest jedyną wartościową osobą w tym towarzystwie. Nie mogę pozwolić żeby przez głupotę tych zapatrzonych w siebie paniczyków stała jej się krzywda. - myślał - To "coś" na pewno wróci, a już wtedy kiedy mnie nie będzie, to zrobi to z pewnością. Trudno przewidzieć co może "to" zrobić, ale trzeba jakoś działać. Może i są zadufanymi głąbami, ale nikomu nie życzę egzystencji upiora, czy "zbłąkanej" duszy, nikt nie powinien tak kończyć. Gdyby tak się nie działo ileż ja bym miał spokoju - myśli płynęły przez głowę w oczekiwaniu na odpowiedź Sary. [/user]
 
__________________
And then... something happened. I let go.
Lost in oblivion -- dark and silent, and complete.
I found freedom.
Losing all hope was freedom.
Nassair jest offline  
Stary 13-12-2005, 21:47   #44
 
Millenion's Avatar
 
Reputacja: 1 Millenion ma wyłączoną reputację
Sara zaróżowiła się uroczo, słysząc te słowa i już, już miała zakrzyknąć "Tak, oczywiście, z miłą chęcią !!", gdyż zawsze marzyła o wiernym, romantycznym rycerzu, który by ją podziwiał i nie odstępował by jej na krok; gdy naraz zastanowiło ją, co ten miły pan tak naprawde do niej mówi. Oddała mu pełne dziecinnej jeszcze powagi spojrzenie swych zielonych oczu i po chwili zastanowienia rzekła:
Czuję się, panie, zaszczycona Twoją propozycją, niezmierniem dumna również, że moja muzyka wywarła na Tobie tak wielkie wrażenie. Racz jednak zauważyć, że ofiarujesz swą przyjaźń i wierność zupełnie obcej osobie, oceniając ją po jednym zaledwie czynie. Jeśli to nie ma dla Ciebie znaczenia, będę szczęśliwa mogąc nazywać Cię, panie, swoim przyjacielem. Sama również będę się starać poznać Cię lepiej aby dostąpić przywileju nazywania się Twoją przyjaciółką. - tu Sara uśmiecha się nieśmiało, acz serdecznie i czeka na odpowiedź.
 
__________________
[center:e3bddbfe0e]And I saw the beast rise up out of the sea, having seven heads and ten horns, and upon his horns ten crowns, and upon his heads, the names of blasphemy.[/center:e3bddbfe0e]
Millenion jest offline  
Stary 13-12-2005, 23:58   #45
 
Hood's Avatar
 
Reputacja: 1 Hood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłośćHood ma wspaniałą przyszłość
Jan Alfred

- Proszę o ileż lżejsza atmosfera zapanowała! A nie mówiłem zawsze, że poezja i muzyka łagodzą obyczaje? - Mężczyzna rozluźnił się nieco, powracając na swoje miejsce, przy stole. - Kto teraz umii nam oczekiwanie, na tajemniczego zleceniodawcę? - Jan uśmiechnął się zachęcająco. - Może nasza dwójka przyjaciół opowie nam coś o sobie na początek? A potem, każdy po kolei...? Coś, abyśmy mogli się "ciut" lepiej poznać, jeśli mamy razem współpracować, chyba byłoby to wskazane?
 
Hood jest offline  
Stary 14-12-2005, 00:10   #46
 
Nassair's Avatar
 
Reputacja: 1 Nassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwu
Eidur nie spojrzał nawet na Jana Alfreda, patrzył cały czas wprost w oczy Sary, a na jego ustach przez chwile można było zobaczyć skromny uśmiech:
- Ależ Saro, tak pięknie świecący klejnot wśród tej szarej masy nie trudno dostrzec, a jeśli mówisz że można trafić na podróbę... Podróżując z Tobą będę się mógł tylko jeszcze bardziej upewnić, że jesteś osobą której warto ufać. Mam również nadzieje że i ja będę tego warty w Twoich oczach. - mówił niezbyt głośno - Proszę Cię więc raz jeszcze, - zrobił krótką przerwę na nabranie oddechu - Czy mogę podróżować dalej z Tobą, czy mogę dotrzymać Ci towarzystwa ???
 
__________________
And then... something happened. I let go.
Lost in oblivion -- dark and silent, and complete.
I found freedom.
Losing all hope was freedom.
Nassair jest offline  
Stary 14-12-2005, 20:31   #47
 
Millenion's Avatar
 
Reputacja: 1 Millenion ma wyłączoną reputację
Sara milknie na moment, po czym rzecze: Skoro tak, pozostań panie u mego boku i niech bogowie dadzą, byśmy spełnili swe wzajemne oczekiwania.
A teraz pozwólcie panie w stronę kominka, przemokliście przecież na wskroś. Joachimie, podaj proszę coś rozgrzewającego dla pana Ediura, a żywo !!
 
__________________
[center:e3bddbfe0e]And I saw the beast rise up out of the sea, having seven heads and ten horns, and upon his horns ten crowns, and upon his heads, the names of blasphemy.[/center:e3bddbfe0e]
Millenion jest offline  
Stary 14-12-2005, 21:17   #48
 
toman5on's Avatar
 
Reputacja: 1 toman5on ma wyłączoną reputację
[user=532,314,1055,1153, 1063]Powrót Eidura wywołuje na twarzy Raynarda wyraz zdziwienia, który po chwili jednak znika, a jego miejsce zajmuje uprzejma drwina. Rzuca tylko w stronę domorosłego "amanta" pełne politowania i niechęci spojrzenie. Następnie wraca do swojego trunku; wydaje się jakby obserwowanie dna kufla i ubywającej zawartości było dla niego bardziej interesującym zajęciem od wsłuchiwania się w słodkie szczebiotania dwójki osób na środku izby. Kiedy przełknął ostatni łyk piwa, odstawił kufel na stół, przysunął się do Jana Alfreda i rzekł: - Nie martw się Janie brakiem odpowiedzi; jak to mawiała moja matka nieboszczka, niech Morr ma Ją w swojej opiece:
Cham z chama się rodzi a rycerz z rycerzy,
nic jednemu do miecza, drugiemu do dzieży.

Mruga porozumiewawczo do kamerdynera i uśmiecha się promiennie przez krótką chwilę.[/user]
 
__________________
You're another sh... talking punk to me
You're living inspiration for what I never wanna be
And I see, you've been blinded by what you believe
And now back up and sit down, shut up and act like you need to be
toman5on jest offline  
Stary 14-12-2005, 21:19   #49
 
Yarot's Avatar
 
Reputacja: 1 Yarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnie
- Już się robi panienko Saro - Joachim zaraz poszedł na zaplecze przynieść koce. Małe zamieszanie, którego przyczynkiem było wejście Eidura, powoli powszedniało. Miejscowi wrócili do raczenia się korzennym piwem, które roznosiły dziewczyny; przy kominku siedziało teraz więcej osób, nie tylko możny jegomość. Za oknem jak padało, tak pada i nie zamierza przestać. Przez błonę i tak nie widać, czy chmury są nisko czy nie. Jak by powiedzieli miejscowi "Pogoda na baranie rogi".
Obiad już zjedzony a obiecanego człowieka jak nie ma, tak nie ma. Jednak na szczeście nie kazał Wam na siebie długo czekać. Wpadł do środka, cały przemoczony i prychający. Widać po nim, że chyba co najmniej raz leżał na bruku potknąwszy się o wystający kamień. Jak tylko wszedł i zdjął płaszcz, znalazł się przy nim Joachim, by pomóc z mokrym ubraniem. Wieszając kolejną część garderoby przy kominku spojrzał w Waszą stronę i kiwną głową. Potem szepnął parę słów do nowo przybyłego i poszedł za bar.
A wy macie okazję przyjrzeć się gościowi. Pokaźnych rozmiarów człowiek, dobrze ubrany, choć wyraźnie przemoczony. Posiada brodę, lekko przysiwioną oraz niemiłe spojrzenie człowieka, który nigdy od nikogo nic nie chciał. Z chodu i postawy znać kogoś ważnego, choć niekoniecznie szlachetnie urodzonego. Dobrobyt wnie kłuje w oczy, ale dyskretnie podkreśla status osoby. Znać w tym było zamierzone działanie a nie przypadkowy ubiór. Karczmarz wskazał mu Wasz stolik, więc nie ma w tym pomyłki - to ten, który ma coś ciekawego dla Was.
Zbiżył się na tyle, że wyraźnie było widać guziki na jego surducie. Spojrzał na Was oczami skrywanymi głęboko w fałdach twarzy i rzekł, lekko posapując:
- Karczmarz powiedział mi, że z wami mogę rozmawiać o pracy - zapytał, albo raczej stwierdził fakt. Jego oczy wędrowały po Waszych twarzach, jakby chcąc wybadać, czego może się spodziewać.
 
__________________
...and the Dead shall walk the Earth once more
_. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._
Yarot jest offline  
Stary 14-12-2005, 21:52   #50
Banned
 
Reputacja: 1 inwyt nie jest za bardzo znany
Myrtha oddaje mu uważne, tkasujące spojrzenie i odpowiada uprzejmym tonem
- Owszem, Panie. Szukamy ciekawego zajęcia, które pogrubiłoby jednocześnie nasze sakiewki. Rozumiem, że Ty jesteś osobą która może nam takowe zaoferować? Pozwól więc, że się przedstawimy - tu Myrtha wstaje z ławy i lekko schylając głowę mówi - Nazywam się Myrtha von Ederswald i jestem adeptką sztuk tajemnych, a to moi towarzysze - Jan Alfred, wspaniały pomocnik w codziennych trudach i nauczyciel nauk wszelakich, oraz Raynard Łowca, a ta młoda Pani, tam przy ogniu zowie się Sara i jest z pewnością najlepszą bardką w okolicy. Myślę, że najlepiej abyś powiedział Panie z czym do nas przybywasz, a potem potem my opowiemy Ci co nieco o sobie abys mógł stwierdzić czy jesteśmy osobami których szukasz.
 
inwyt jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:39.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172