Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-10-2008, 08:46   #84
Van der Vill
 
Van der Vill's Avatar
 
Reputacja: 1 Van der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumny
Sygryd von Holssender

To, co przeczytałeś, musiało świadczyć albo o ogromnym spisku albo jakimś żartobliwym fałszerzu w grupie. Szczerze modliłeś się o drugą możliwość, ale ostatnie wydarzenia coraz bardziej utwierdzały cię w pierwszej opcji.

Skąd, na Sigmara, Rotmistrz miał te papiery? I dlaczego wcześniej ci o wszystkim nie powiedział? Czy właśnie to chciał wyjawić w ostatniej rozmowie?

Pytania bez odpowiedzi przerwały ci znaleziska. Znalazłeś napierśnik Rotmistrza razem z rękawicami do kompletu. Płytówki prezentowały się całkiem nieźle i były wyraźniej lżejsze od zwykłej zbroi. Ciemnozielona emalia mogła służyć zarówno do prezentacji, jak i krycia się pośród lasu.
Prócz tego, na środek pokoju wytoczyłeś średniej wielkości skrzynię, pokrytą grubą warstwą kurzu. Klucz pasował do niej idealnie. W środku znalazłeś cztery różne weksle, w którym jacyś podrzędni kupcy winni byli Szwadronowi pieniądze oraz stos ksiąg, które prawdopodobnie były kronikami kompanii.

Artur, Abri, Bugg i Mordimer

Między napastników wpadł rozwścieczony Valgeir, zupełnie jak giganci z babcinych opowieści. Zamachnął się młotem w tę i we w tę, ale wrogowie prędko umknęli jego ciosom. Szczęśliwszy był Mordimer, który - wprawdzie w cieniu kapitana - wypadł na wroga z okrzykiem wiary w ustach. Jeden z włamywaczy złapał się za ramię i odbiegł parę metrów do tyłu.
Wtem usłyszeliście parę syknięć. Jedno, drugie, trzecie. Od zbroi Artura odbiły się dwa bełty, podczas gdy trzeci utkwił mu w ramieniu, między płytkami.
Dwaj bandyci, których zaatakował Valgeir, rzuciło się na niego chwilkę potem. Pierwszy rzucił się na ciebie jak małpa. Próba uniku skończyła się głośnym trzaskiem i upadkiem na podłogę. Drugi zbój musiał podstawić ci od tyłu nogę! Na twojej piersi jeden z nich gmerał właśnie w ciuchach w poszukiwaniu sztyletu.
Ostatnie bandyta ciął nożem naprzód. Mordimer odstąpił dla kroki do tyłu, unikając tego ciosu, dostrzegł jednak dwie krople, upadające na podłogę. Albo ktoś był ranny, albo ...

[[ Valgeir traci łącznie jeden punkt żywotności ]]
 

Ostatnio edytowane przez Van der Vill : 03-10-2008 o 08:50.
Van der Vill jest offline