Bungo odetchnął z ulgą.
„Tylko mutanty.” Pomyślał.
Wiedział już, że się nie cofnie, nie wyda dzieci na pastwę mutantów, nigdy tego nie zrobi. Ciągle stało mu przed oczami wątłe ciałko jego siostrzyczki.
Sytuacja była rozpaczliwa Bergowi i Rudrigerowi nie udało się zatrzymać szczurów w wejściu.
Tu nie było czasu na półśrodki.
Bungo wyszarpnął z pochwy kord, w lewej zaś jego ręce pojawił się sztylet, poczym zaatakował małego szczura atakującego Rudrigera. Cios dosięgną mutanta trafiając w lewa łapę stwora. Kord gładko odciął ramię stwora, krew trysnęła daleko z rozciętych tętnic. Odcięta łapa poleciała pod nogi Rudrigera. W tym samym martwe ciało mutanta uderzyło o podłoże kanałów. Jednocześnie młodzieniec nieudolnie zasłonił się sztyletem.
[WW mały szurek: 25][obrażenia: 10] [ nieudane parowanie: 55]