Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-10-2008, 19:57   #48
Harv
 
Harv's Avatar
 
Reputacja: 1 Harv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie coś
Daniel po paru wdechach dymu uspokoił się na tyle, żeby zacząć się zastanawiać co dalej. Sytuacja na zewnątrz nie wyglądała dobrze, co do wewnątrz też nie można było mieć pewności. Na razie trzeba zobaczyć czy warto tutaj zostać, czy poszukać innego bezpiecznego miejsca - o ile takie istnieje.

-Słuchajcie, w tym domu powinny być ukryte zapasy które znajomy mojego ojca zgromadził na taką jak ta okazję. Posterunek jest chyba ze dwa kilometry stąd, na prawo po wyjściu z domu. Możemy zobaczyć jak tam jest, ale lepiej zróbmy to rano. Mam działający samochód, możemy nim wyjechać daleko stąd, gdzie może będzie bezpiecznie. - wyjrzał za okno, gdy Kate odebrała telefon, obserwując czy coś się kręci po okolicy. Trzeba będzie zabić okna deskami żeby nic przez nie nie przelazło.

- Leon, idę rozejrzeć się czy dom jest szczelny. Potem zajmę się barykadowaniem okien, nie możemy liczyć na to, że nas przeoczą i pójdą dalej.

Poszedł w stronę, z której czuł zimno, były to otwarte drzwi na taras. Krwawe ślady na szybie wskazywały, że może tędy właśnie uciekała ofiara, albo sam żywy trup.. Rozejrzał się po tarasie i zamknął drzwi. Na szczęście był to budynek w starym stylu, jednopiętrowy z drewnianymi ścianami, nie tekturowymi, jak to miało miejsce w nowszym budownictwie. I nie było przesadnie dużo okien. Póki co zasunął kotary na oknach w living roomie. Nikt nie musi wiedzieć, że tu jesteśmy. W kuchni ani sypialni nie znalazł niczego nadzwyczajnego, z wyjątkiem dobrze zaopatrzonej apteczki.

Udał się do znajomego już miejsca, garażu, gdzie przez nadmiar emocji nie zdołał się dokładnie rozejrzeć. O blaszane drzwi co pewien czas coś waliło, chyba pojedynczy umarlak. Miejmy nadzieję, że sobie odpuści. Albo nie poszuka jakiegoś narzędzia. Daniel znalazł parę desek które wyglądały na nadające się do zabarykadowania okien i wyciągnął z bagażnika swoją skrzynkę z narzędziami. Zerknął na indyka leżącego obok, ale zdecydował się zająć nim później.

Wrócił na górę i rzucił hasło: Dom wygląda porządnie, możemy przeczekać tu noc. Czy może mamy coś jeszcze do zrobienia? W ogóle jaki mamy plan? Ja chcę uciekać stąd jak najdalej, mam warsztat w innym mieście.
 
__________________
Nie chcę ukojenia, które mogłoby mi odebrać skruchę, nie pragnę uniesień, które wbiłyby mnie w pychę. Nie wszystko, co wzniosłe, jest święte, nie wszystko co słodkie - dobre, nie wszystko co upragnione - czyste, nie wszystko co drogie - miłe Bogu.
Harv jest offline