"
heheheh niech no te pieprzone szczury zła..."
Błysk...huk...tak nagle pociemniało Bergowi przed oczami...
"Co się kurwa dzieje ?!
Poczuł, że pada, że zapada się w szlam...nie, nie w szlam...w pustkę...
***
Tym razem podróż była krótka. Pisk małej dziewczynki przerwał jego zajęcie. Stała tuż obok i krzyczała. Za głośno. Nakryją go...nakryją...
Szybko poderwał się i podbiegł do niej. Poszlo szybciutko, kości nie były w stanie oprzec się jego ramioną...bezwładne ciało pieciolatki osunęło się na ziemię...Deszcz wciąż padał...mimo to na plac wtargnęli żołnierze...
"Poległem"
***
Berg spodziewał się, że kiedyś mag będzie chcial mu się odwdzięczyć. Nie przypuszczał jednak, ze nadejdzie to tak szybko. Czując przeraźliwy ból i pieczeie podniósl się z prędkościa błyskawicy. Toporek ugrzązł mu gdzieś w szlamie...
Wzrokiem pełnym nienawiści i blasku zapowiadającego mord spojrzał na maga. Ten mial szczęście, że wzrok nie zabijał, bo nie zostołaby z niego nic. Berg dał się porwać rządzy rozlewu krwi. wcześniej miał jednak ostatni przebłysk świadomości:
"
Plecak idioto"
Zabrał przecież swój ekwipunek z pomieszczenia na górze! Nie wiedział co robi ale po chwili w jego dłoniach pojawił się miecz a plecak padł gdzies na błotnistą posadzkę...
Krwi!!!!!!!!
Chciał rzucić się na maga lecz wtem skoczył do niego jeden z tych szczurów. Uniósl broń...
[Rzut w Kostnicy: 42]
Ostrze szczura zatrzymało się na mieczu Berga. Przeszywał go ból i poparzenia, nie czuł nic prócz jego...a jednak...źrenice gdzieś zniknęły ich miejsce zajęły czerwone ogniki. wszyscy, którzy podnieśli na niego ręke zginą...wszyscy...
[Rzut w Kostnicy: 80]
Ciął powietrze...nie był w stanie celować...nie widzial zupełnie nic...
"Magu...umrzesz..."
Szczur, który go atakował miał go teraz niemal jak na talerzu. Odparowal jego cios jednak kontratak zawiódł.