| Heh, problemy z dominacją?
Nie wiadomo jak tak naprawdę działa dominacja, WoD to nie DDki, których działanie mechaniczne zdolności magicznych jest wytłumaczone jak dla idioty. Nie wiadomo, czy w przypadku niemożliwego do wykonania rozkazu, następuje chwila konsternacji, czy osoba próbuje do skutku czy dominacja automatycznie nie wchodzi. Co więcej, da się zinterpretować podręcznik tak, że działanie pierwszej kropki dominacji nie przemija nigdy(np. "podskakuj").
Nie da się więc jednoznacznie stwierdzić jakie są objawy użycia dominacji, ani czy udało się czy nie. Zależy to od osoby dominowanej, najczęściej. Albo precyzyjniej: różni się to w zależności od MG. Wspólnym mianownikiem jest tutaj automatyczność i brak jakiejkolwiek twórczej inwencji osoby zdominowanej.
Nie zauważyłem u Wernachien braków w odgrywaniu. Polecenie zostało wykonane? Tak, zapewne najlepiej jak jej postać potrafiła. W czym problem? Jeżeli Ratkin uważasz, że dominacja powinna być odgrywana inaczej - jak tylko będziesz pod jej wpływem opiszesz to wg. swojej wersji. To Twoja wizja. A inni niech opisują tak, jak to widzą, przynajmniej do momentu, w którym MG nie wprowadzi wspólnych jednoznacznych zasad, co również nie jest dobrym pomysłem. Dyscyplin, mocy, umiejętności i wariantów ich używania pojedynczo i naraz jest tyle, że zanim skończymy uściślać to nas IV Rzeczpospolita zastanie. Nie lepiej więc po prostu olać tego typu drobnostki ?
Nie uważam też, żeby pisanie czego i kiedy używam było sensowne. Osobiście mam zamiar spowiadać się nawet 15 razy MG o co mi chodziło, a reszcie graczy pozostawić jedynie opis.
Zgadzam się tez z pomysłem, żeby albo myśli postaci albo wplatać w narrację, albo pisać w cudzysłowiu. Sam w pewnym momencie pogubiłem się co było mówione a co nie.
__________________
Death to all who oppose...Aww, look, a bunny ! xD |