Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-10-2008, 23:33   #49
sheey
 
Reputacja: 1 sheey jest godny podziwusheey jest godny podziwusheey jest godny podziwusheey jest godny podziwusheey jest godny podziwusheey jest godny podziwusheey jest godny podziwusheey jest godny podziwusheey jest godny podziwusheey jest godny podziwusheey jest godny podziwu
Był już wieczór, latarnie zapalone. Durc wraz z nowymi znajomymi wyruszył z karczmy. Ruszył ulicami miasto po zlecenie od Zygfryda Wallendorfa. Durc podziwiał kupiecką dzielnicę stolicy Imperium. Altdorf jest według niego perełką na mapie Imperium. Zawsze chciał odwiedzić to miasto. Zresztą jak każde miasto Imperium. Może nawet byłby skłonny tu zamieszkać. "Nie... Przy moim fachu lepiej być w ruchu." pomyślał i częściowo wymruczał pod nosem. Mieszczanie udawali się do domostw lub wręcz przeciwnie, rozerwać się do karczm, a on szedł po pracę. Niziołek nie lubił pracy. Nie musiał jej wykonywać, przynajmniej kiedyś. Wykonywał pracę w trochę innym znaczeniu. Teraz ludzie zbiednieli, to i on zbiedniał. Chociaż w dzielnicy kupieckiej może być dużo bogatych i naiwnych mieszkańców. Może nie będą tak bogaci jak przed burzą Chaosu, ale Durc też bardziej potrzebuje pieniędzy.

- Witajcie przybysze. Pewnie zastanawiacie skąd wiem, że jesteście nietutejsi. Otóż po łukach, których widzę aż trzy w dodatku niezabezpieczone. Macie szczęście, iż to na mnie trafiliście, więc tym razem kary nie będzie pouczę was tylko jak należy postępować. W prawie stoi, na ulicach miast zakazuje się noszenia broni dwuręcznej, palnej i strzeleckiej, zakazane są również zbroje ciężkie. Wyżej wymienione przedmioty należy przechowywać w domach albo w kordegardzie. Jeśli istnieje potrzeba przenoszenia takiej broni powinna ona być zabezpieczona, rozładowana. Wiec panowie łucznicy zabezpieczyć kołczany pokrowcami i zawiązać je, cięciwy z łuków zdjąć. Prawo to nie dotyczy szlachciców i ich ochrony w barwach rodowych. - słowa dowódcy straży wyrwały go z zamyślenia.

- Psiakrew - powiedział szeptem niziołek, po czym zaczął rozglądać się dookoła. Czterech kuszników mierzyło w ich stronę. Durc już kiedyś miał wątpliwą przyjemność poznać straż miejską, jednak nie było to nic znaczącego w jego życiorysie. Wysłuchał w ciszy wypowiedzi swoich kompanów, następnie wystąpił do przodu, pokłonił się i zabrał głos:

- W dzisiejszych czasach bardzo się chwali takie zachowanie. Zachował się pan bardzo uprzejmie. Nie chcę pana denerwować, więc oto zabezpieczam moją procę. - Durc wyciągnął swoją procę, lekko ją zawiązał i schował pod koszulę. - Jak pan dowódca zauważył, jesteśmy przyjezdnymi. Ja przybyłem do Altdorfu praktycznie prosto z Krainy Zgromadzenia w celu otworzenia oberży ze wspaniałą kuchnią niziołczą, ale złupili mnie po drodze. No i zboczyłem z tematu. Chcę powiedzieć, że zupełnie nie znam zwyczajów obowiązujących w Imperium, więc jeśli pytanie, które zaraz zadam będzie nietaktowne, to z góry przepraszam. Moje pytanie jest mianowicie takie. Może mi pan powiedzieć coś o szacownym panu Zygfrydzie Wallendorfie? Interesuje mnie ciut więcej, niż informacja o jego zawodzie. - niziołek ponownie się pokłonił i czekał na odpowiedź dowódcy.

Plotkowanie [Rzut w Kostnicy: 25]
 

Ostatnio edytowane przez sheey : 07-10-2008 o 23:36.
sheey jest offline