Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-10-2008, 11:22   #5
Caleb
 
Caleb's Avatar
 
Reputacja: 1 Caleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputację
Od wejścia widać było, że Anthel jest poddenerwowany. Zawsze wydawał się być surowy, acz sprawiedliwy i trzymać nerwy na wodach. Teraz wyraźnie coś go trapiło. Kiedy wskazał wzrokiem, aby Joseph usiadł ten spoczął na metalowym krześle, najpierw dobrze sprawdzając jego stabilność.
Dowódca od razu przeszedł do rzeczy. Jak się okazało, w jednostce "Beta 12" odnotowano brak promieniowania. Paskudna sprawa. Joseph był tam kiedyś parę razy, sama baza jest(a raczej była) ważną jednostką operacyjną.
-Przydzieliłem cię do tego zadania z Richardem. To wszystko-powiedział, po czym odchylił się za biurkiem, dając znak, aby Joseph już wyszedł.
Porucznik wyszedł z gabinetu i wrócił pomiędzy korytarzami na zewnątrz budynku. Słabe światła jarzeniówek, znów zostały zastąpione przez nieprzeniknioną ciemność. Gdzieniegdzie na tle nieba nikłe gwiazdy przebijały się przez tumany radioaktywnego kurzu. Joseph stojąc przy ścianie budynku wytężył wzrok szukając swojego, przyszłego towarzysza. To pewnie ten, którego spotkał po drodze-nie wyglądał na twardego, ale pozory często mylą. W końcu dostrzegł go na placu musztry. Podszedł pewnymi krokiem i zapytał:
-Witam ponownie. Jaki jest twój stopień żołnierzu?
Jeśli Richard jest niższy stopniem, Joseph dodał:
-Zbierz swoich ludzi i ekwipunek, ruszamy za pół godziny. Zawsze powtarzam, że czas to radiacja.
 
Caleb jest offline