Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-10-2008, 20:47   #50
Cedryk
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
22 Vorgeheim 2522 K.I. Środek lata. Wieczór. Aldorf, dzielnica kupiecka. Dom kupca Zygfryda Wallendorfa.

Sługa szybko udał się po wino. Kupiec poczekał, aż wino zostanie dostarczone.

- Tak młodzieńcze, lecz to niej jest mój majordomus tylko zwykły sługa. Co zaś się tyczy twojego pytania. Nie, nie znam to jego ojca. Póki los twojego ojca jest nieznany, twym nauczycielem jest mistrz Gyfryd z Nuln. Zresztą, czyż nie on ciebie przysłał do mnie. Teraz pozwól, iż zajmę się przygotowaniami.

Po tych słowach wyszedł zostawiając cię samego nie licząc oczywiście służącego.

***


22 Vorgeheim 2522 K.I. Środek lata. Wieczór. Aldorf, dzielnica kupiecka.

Kilkoro ze strażników roześmiało się szczególnie rozbawił ich gest niziołka, lecz bacznie obserwowali drużynę póki wszystkie łuki nie został zabezpieczone w sposób, jaki nakazał dowódca patrolu. Elf ociągał się najdłużej, lecz i on wybrał posłuszeństwo, nad szybką egzekucję bełtami kusz straży miejskiej. Mile połechtany komplementami sierżant uśmiechnął się do Alexy. Gestem nakazał znowu wrócić strażnikom do pracy.

- Teraz mogę odpowiedzieć na wasze pytania. Wyjątkami jest szlachta i ich ochraniarze w barwach herbowych szlachcica. Zwykłej broni jednoręcznej nie ma obowiązku zabezpieczać, czyli miecze możecie nosić swobodnie jak i topory, ale już ich dwuręczne odpowiedniki są zakazane. Zaś przepis nie dotyczy proc, czy też bicz, ale niech ci możesz sobie ją zabezpieczyć. Możecie już iść, ale zapamiętajcie te przepisy, im później i im gorsza dzielnica tym bardziej nerwowi strażnicy. Żegnam i życzę panience miłego wieczoru.
- tu uśmiechnął się i dał znak patrolowi do odejścia. Sam też odszedł, kłaniając się jeszcze przed Alexą.

Dalsza droga obyła się już bez przygód. O tej porze na ulicach widać było dość dużo ludzi spieszących do lub z szynków.

Bohaterowie w końcu doszli do opisanego domu. Po krótkiej chwili oczekiwania drzwi otworzyła im majordomus.

- Państwo pewnie w sprawie zadania proszę dalej mój pan czeka.


Zostali zaprowadzeni do gabinetu gdzie siedział zamożnie odziany mężczyzna oraz ubogo, lecz schludnie odziany młodzieniec.

- Zanim przejdę do sedna sprawy chciałby się dowiedzieć czegoś o was. Muszę przekonać się czy podołacie temu zadaniu.

***


22 Vorgeheim 2522 K.I. Środek lata. Wieczór i późny wieczór. Aldorf. Doki. „Szczury z doków”.

Neer wypił jednym duszkiem ciecz podaną przez „Petego”.
Jego gardło zaczęło płonąć żywym ogniem tak, jaki jego żołądek. Zanim się zorientował, iż herszt złodziei zażartował niego myślał, że w końcu go dopadli w bardzo perfidny sposób podając truciznę. Ogarnął go nieopanowany kaszel, zaś jego towarzysz zanosił się gromkim śmiechem, wraz z całą karczmą. W końcu kaszel nieco zelżał, a „Szczęśliwy długonogi Pete” podła rzezimieszkowi kufel piwa.


- Masz pij, a krasnoludzki spirytus zostaw prawdziwym mężczyznom, synku. Trochę sobie z ciebie zadrwiłem, ale dość tego przejdźmy do interesów. Interesuje mnie transport pewnego kupca, musiałbyś znaleźć odpowiednich ludzi do tego zadania. Masz ku temu umiejętności? Jeśli nie ja przydzielę ci jakiś, chociaż bardziej mi będą potrzebni w innych miejscach.

Po tych słowach zaczął się uważnie wpatrywać w jeszcze czerwoną twarz Neera.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975

Ostatnio edytowane przez Cedryk : 10-10-2008 o 20:54.
Cedryk jest offline