1. Po pierwsze nie wspomniałem o żadnym ataku skrytobójczym. Krasnolud nie zniża się do takich działań. Nawet jeśli może zaatakować z zaskoczenia robi to z okrzykiem bojowym. Tak więc wpierw by krasnolud podszedł do Ciebie i zwrócił na siebie uwagę. A co do opancerzenia konia
To mnie rozśmieszyłeś do łez. Nie no konina w puszce
Z tych źródeł, które ja posiadam, najpopularniejszy był skórzany kropierz. Rzadko pojawiały się zbroje płytowe dla koni. Warto wymienić, że w spisie roty zaciężnej Andrzeja Rokossowskiego z 1471 r. mówi się, że : "tylko jeden na 95 koni był ladrowany". Konia chronił też naczółek, mniej lub bardziej rozbudowany. Na zachodzie, owszem zbroje końskie były dość powszechne, ale prowadziły do obciążenia konia proponuje zagłębić się w historię i dowiedzieć sięjak zakończyły się bitwy pod Azincourt i Crecy
Katafrakta Katafrakta2
2. Podana propozycja ataku jaką rozważał Isher miała na celu wyrównanie(choć trochę) poziomu do walki. Im wyższy przeciwnik tym nie wygodniej zadziera się głowę.
3. Żeby nie wiem jaki to był koń, to wciąż koniem pozostaje. Każde miejsce jego ciała, które jest odkryte jest narażone na zmiażdżenie młotem. A tego rodzaju konie/rumaki nie cechują się wielką masą ciała czy innymi potężnymi cechami fizycznymi. Wręcz przeciwnie. Te konie są tresowane do tego by nie płoszyć się i nie zwracać uwagi na rzeczy, na które im pan nie pozwoli. Tak więc cios w rzepke nie wiem czy długo by pozwolił utrzymać owemu wspaniałemu rumakowi Twojego ciężaru. A koń który nie chodzi zdycha
Dość tych mrocznych prawd. Dodam tylko żebyś konia nie przemęczał chodzeniem w tej puszce. A więc szybko zaopatrz się błędny rycerzy bez ziemi w giermka bo przyjdzie Ci samemu go rozbierać.
Tak więc myślę że wszystko wyjaśniłem jeśli chodzi o mój post. BTW, dzięki za ostrzeżenie z tym wilkiem ale moja postać na pewno nie będzie walczyć nie honorowo. Dotyczy to walki z konnym