Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-10-2008, 11:56   #292
Maciass0
 
Maciass0's Avatar
 
Reputacja: 1 Maciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłość
Miejsce w którym się znaleźli nasi bohaterowie przyprawiało Garnira o tysiące różnych myśli, były one od skrajności w skrajność.

"Abrahim? Jak on się tutaj pojawił, później mi wszystko wyjaśni. Wiedziałem, że nie zginie, czułem to poprzez medalion, tak czuję jego moc"

"Czuję, że w Karak Norn dzieją się złe rzeczy, odczuwam wielkią moc chaosu, przelewa się przez moje serce jak rzeka pełna czystej krwi ofiar wojny. O czym ja w ogóle pieprze"

- Ej Abrahim, przebijaj się przez te drzwi - powiedział do odnalezionego towarzysza. Był pewien, że nic go nie zmieniło podczas pobytu na terenie leśnym.

Chciał zejść z łóżka, jednak przez tą nawałnicę kwiatów upadł szybko na ziemię, a jego ciało truchło z hałasem. Oby nikogo to nie wezwało. Garnir pozbierał się z ziemi i uświadomił sobie, że jest nierozważny i powinien z tych zdradzieckich róż zchodzić powoli. Ostatnie płatki spadły z jego ubrania.

Rozejrzał się wokół. Zobaczył trzy małe pokoiki i jeden prowadzący do swego rodzaju drzwi. Ruszył wraz z czarciskórym do wyjścia lecz wtedy Guidonel zaprosił go do jedzenia. Uaktywniła się pewna cecha krasnoludów:

- Żarcie? Jedzonko yhy, prowadź Guidonelku, może będzie tam jakieś piwo.
Powędrował do pokoju z miską pełnych owoców i zaczął szamać ze smakiem pierwsze z brzegu. Jakie dobre.. mniam mniam. A uśmiech na jego twarzy nie schodził przez dłuższy okres czasu
 
Maciass0 jest offline