Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-10-2008, 12:11   #35
Marcys
 
Reputacja: 1 Marcys nie jest za bardzo znanyMarcys nie jest za bardzo znanyMarcys nie jest za bardzo znanyMarcys nie jest za bardzo znanyMarcys nie jest za bardzo znanyMarcys nie jest za bardzo znany
Jeszcze raz, co do rzutów i ich liczbowego i opisowego wysyłania:
W moim pomyśle, rozegranie miałoby wyglądać, tak, że osoba zastraszana dostaje wiadomość o tym, że się boi, a zastraszająca nic. Analogicznie, osoba, która używa aktorstwa nie dostaje żadnej wiadomości, za to dostają ją osoby widzące to. Stąd nie byłoby problemu, że mi coś wchodzi, a drugi nie działa tak jak ja bym to sobie wyobrażał.

Powyższe to tylko wyjaśnienie. Nie dyskutuję z decyzją Mg.

Cytat:
Cytat:
Odczuwasz ogromny przymus ( tym większy im więcej dominujący ma sukcesów ) wykonania polecenie - jeśli nie możesz go spełnić, bo nie potrafisz, następuje chwila konsternacji i dominacja przestaje działać.
Jest to Twoja interpretacja, interpretacja Ratkina, ale skąd ja miałam o tym wiedzieć pisząc tamte posty?! Podręcznik NIGDZIE nie mów, ze następuje chwila konsternacji, wahania, czy czego czegokolwiek innego. Nidzie nie jest napisane, ze nie mogę płynnie przejść na aktorstwo.
Zgadzam się. Pisałem o tym do Ratkina i tu w komentarzach. Nie rozumiem czemu to jest podstawą problemu MG.
Ja rozumiem, że jest to być może popularna interpretacja przez WoDziarzy, jest ona również logiczna, ale to nie oznacza ciągle, że jest ona domyślnie stosowana przez wszystkich graczy z którymi się spotkacie. To tak, jakby mieć pretensje do gracza, że nie zna waszej domowej zasady[nawet jeżeli to bardzo popularna zasada] grania w wampira i nie stosuje jej w swoich postach.

Niektórzy gracze, bazując na opisie dominacji, uważają, że maksymalny poziom empatii, który może mieć postać jest 5 minus poziom Dominacji. To też popularna domowa zasada. Czy nie stosowanie jej oznacza nieznajomość pryncypii WoDa ?


Co do całej sytuacji z odgrywaniem:
Rozumiem sytuację w taki sposób:

Postać gracza A używa dominacji na postaci gracza B. Chodzi o przeczytanie manuskryptu. Gracz B nie ma odpowiedniej kropki, gracz A z tego co zrozumiałem, wie o tym od MG. W grze jest to opisane tak, że gracz B, na początku po próbie odczytania mówi "nie pomogę Ci" . Ja rozumiałem ton tej wypowiedzi jako podobny do tego, gdy mówi się do kolegi "No niestety, nie mam pieniędzy żeby Ci pożyczyć, wybacz, nie pomogę Ci". W dalszych próbach, pod działaniem dominacji i zastraszania, gracz B, z tego co rozumiem, stwierdza, że postać będzie próbowała dukać jakieś wyrazy, które mogą jej się kojarzyć z dzieciństwem, bo pochodzi z rodziny, w której takie pojedyncze słowa mogły się jej wryć w pamięć. Teraz można by się kłócić, że brak kropki oznacza absolutny brak jakiejkolwiek wiedzy w jakiejś materii i tego typu próby nie powinny mieć miejsca. Z drugiej, nie zmieniają one mechanicznie niczego w świecie gry bo to, że gracz sobie coś takiego napisze nie oznacza, że tak w rzeczywistości jest w manuskrypcie. To, że gracz tak napisze nie ma żadnego znaczenia! Co więcej, MG przecież może nawet założyć, że ani jedno słowo z tych napisanych przez gracza B jest rzeczywiście w manuskrypcie. W takim wypadku, gracz B rzeczywiście nie używa aktorstwa i nie musi o nim donieść.

Mi przyszła taka interpretacja do głowy w ciągu 3 minut, włącznie z możliwymi rozwiązaniami. Co stało na przeszkodzie w wprowadzeniu tego?
Albo inaczej: po co było w ogóle zaczynać dyskusje na temat 2 czy 3 słów, które w takiej sytuacji pisze gracz B? Przecież one kompletnie nic nie zmieniają.

Cytat:
To jest PBF tu, przynajmniej u mnie przemyślenia są wymagane, uważam Was za ludzi dojrzałych, którzy są w stanie odróżnić wiedzę postaci od gracza.
Nawet najlepszy gracz i najbardziej dojrzała osoba w przypadku gry gracz vs. gracz nie ustrzeże się korzystania z wiedzy, której jego postać nie powinna posiadać. Nie widziałem ani jednego takiego przypadku w grze gracz vs. gracz. W tego typu rozgrywce to raczej nie działa bo, może i postać nie wie, że za jego plecami kryje się spisek, ale już wie, że powinna takiego szukać i gdzie powinna. I przecież nie ma w tym nic dziwnego, że książę chce mieć swój własny wywiad kontrwywiad, w końcu jest ważną personą, prawda? Ktoś może czyhać na jego (nie)życie.
Po Edit'cie: Gracz, który jest świadomy wroga ma do wyboru dwie opcje: może albo udawać, że nic nie widzi i zainteresować się spiskiem dopiero gdy jako osoba nie będzie mieć żadnych wątpliwości, że taki spisek może istnieć. Więc, interesuje się nim być może dużo później niż gdyby domyślił się tego z zawoalowanych przesłanek, albo z przypadkowych działań, których zaniechał, bo mogłyby być zinterpretowane jako korzystanie z wiedzy, której postać nie posiada. Z drugiej strony może działać jak powyższy książę, 'przypadkowo' dbając o środki ostrożności. Można tez stosować mieszankę tych dwóch, trochę się nie interesować spiskiem, trochę działać w stronę jego odkrycia, ale powoli i bez przekonania, tak by wyglądało to jak przypadkowe działania.
Nie widzę innych możliwości rozegrania. No i gdzie tu satysfakcja, że udało się unieszkodliwić spiskowców? Albo satysfakcja gdy np. spiskowiec otrzymuje nagle od niczego nie spodziewającego księcia w zaufaniu tajna misje, by zbadać kto stoi za grupami zabójców, które to spiskowiec sam nasyła? [koniec edita]
Przykłady można by mnożyć. Na pewno braliście udział w jakiś LARPach, choćby jednostrzałowych. Dlaczego historie postaci i karty nie są tam jawne? Przecież każdy oddzieli ta wiedzę, od wiedzy postaci.
 
__________________
Death to all who oppose...Aww, look, a bunny ! xD

Ostatnio edytowane przez Marcys : 11-10-2008 o 19:39.
Marcys jest offline