-Witaj, przyjacielu. Choć przybyłem tutaj tylko za sprawą moich towarzyszy, to słyszałem o waszym kunszcie. Czy mógłbyś mi powiedzieć, gdzie mogę kupić kubek do gry w kości? Często grywam, ale mój uległ zniszczeniu-rzekł Blacker, zaś Mroczny Krasnolud wyglądał tak, jakby ktoś uderzył go młotem w twarz. Najwyraźniej go zatkało, jednakże żyła skacząca na szyi nie wróżyła niczego dobrego.
-My? My tu tylko przechodem-słowa Valara dobiły biednego Krasnoluda, który walczył z przemożną chęcią zmiażdżenia was, co było widać na jego twarzy. Dobrą wiadomością dla was było to, że Krasnolud wygrał.
-Co wy sobie robicie, pieprzone psie zady?! Oni tu przechodem i po kubek! Wypieprzać stąd, ale już, psia mać! Wy pier...-w tym momencie jacyś kowale zaczęli wściekle walić w swoje kowadła, zaś z tego, co wyczytaliście we wściekłym obliczu, oczach i ruchach warg Krasnoluda, to to, co by wam zrobił, gdyby to od niego zależało, nie było przyjemne i zbytnio gościnne. Raczej w ogólnym sensie chodziło to to, żebyście się wynieśli stąd. Kowale przestali kuć.
-...urwa! Na brodę Khrivala, niech was Ogr wytarmosi, podłe, Elfie zadki! A niech wam we wszystkich karczmach podają Elfiego sikacza rozcieńczonego z wodą! Zawsze pijcie Elfie szczyny, psia mać! A tym, którzy was wpuścili, należy ogolić brody i utopić w sikaczu Elfów! Osobiście pójdę z tym do króla! Żeby wam obcięli wepchnęli do gardeł tak, żebyście się udusili, o co poproszę króla i z całego serca wam życzę!-skończył wrzaski, czerwony już na twarzy Krasnolud. Zadziwiające jak ciemna skóra może stać się czerwona.
Oblicze Reyala zdradzało ogromne zakłopotanie.
-To nie tutaj chcieliście dopłynąć? Ups...-zapytał was szeptem, czując się w obowiązku wyprowadzić z kłopotliwej sytuacji.
-Właściwie to przyszliśmy skorzystać z waszej ogromnej mądrości, przewyższającej mądrość innych ras. Chcieliśmy skorzystać jedynie z biblioteki, sypialni i ruszyć w dalszą drogę, nie zawracając waszych głów-rzekł Reyal, zaś na twarzy Krasnoluda odmalowała się podejrzliwość.
-Napewno? To co te Elfie zady gadały?
-Och, to też, ale to jeżeli tylko będzie można skorzystać z waszego wspaniałego targu, słynnego na całej wyspie-powiedział Reyal, zaś Mroczny zmrużył oczy.
-Wlazł-warknął, wpuszczając was dalej i odchodząc za razem.
-Skoro nie chcieliście tutaj przypłynąć to chodźmy po kubek, prześpijmy się i znikamy-westchnął wasz towarzysz.
__________________ Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje. Nie jestem moją postacią i vice versa.
Ostatnio edytowane przez Alaron Elessedil : 12-10-2008 o 00:07.
|