Jedzenie było wspaniałe. A te wino! Mhhhmmm, po prostu poezja! W swoim jakże burzliwym i bogatym w kłopoty życiu, elf nie jadł chyba lepszego i smaczniejszego posiłku, mimo że były to same owowce. jakże jednak ucieszył się gdy jedno z jabłek wyskoczyło z koszyka i zaczęło śpiewać. W rytm piosenki Guidonel przyklaskiwał i kiwał głową.
"Ma skubane talent, to trzeba przyznać."
I po chwili jeszcze ten banan! Jak on wywijał, jak on czuł muzykę! Elf tylko czekał aż malinki ruszą się i zaczną prezentować jakiś układ taneczny a śliwki wskoczą do pucharu z winem by wykonać jakieś pływanie synchroniczne.
- Garnirku, zobacz jak banan wywija. A to jabłko! Przysięgam, że ma lepszy glos niż Prvis Elesley, ten krasnoludzki bard!
Jabłko skończyło śpiewać. Elf wstał i zaczął bić brawo, głośno przy tym krzycząc Bis, bis! owoc właśnie ukłonił się i prawdopodobnie zamierzał wykonać kolejny utwór, gdy nagle został brutalnie chwycony i pożarty przez Abrahima. Guidonel spojrzał prerażony na Araba. - Co ty Abrahimku zrobiłeś?!?! To był taki dobry śpiewak! Jak strasnie wpływa na ciebie to miejsce! Cóż za potworna zbrodnia! Nie wytrzymam dłużej w tym miejscu! Uciekajmy! - po ostatnich słowach wybiegł z komnaty pedząc prosto do pomieszczenia z sadzawką.
- Tędy przyjaciele! - i zatykając nos skoczył (nogami w dół). Ponieważ głębokośc baseniku nie była zbyt wielka, elf jedynie sie ochlapał. Stał tak zmoczony przez dłuższą chwilę, wciąż trzymając zatkany nos. W końcu go puścił.
- Ej chłopaki! Znalazłem brodzik! - a potem dodał nieco ciszej do siebie - Uri, mógłbyś pomóc trochę? Tęsknie za ptaszkami i słońcem...pokaż mi no któędy do wyjścia. - Chwilę się zamyślił - Albo gdzie jest wychodek.
__________________ "Rzeczy trudne wymagają czasu. Rzeczy niemożliwe wymagają trochę więcej czasu"
Ostatnio edytowane przez RavenOmira : 12-10-2008 o 10:53.
|