Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-10-2008, 17:24   #87
wojto16
 
wojto16's Avatar
 
Reputacja: 1 wojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumny
Po jego słowach Buchta na chwilę odbiegł myślami w dal, ale nie był na tyle głupi, aby spuszczać ich z celownika. Próba pozbawienia broni wciąż pozostawała próbą samobójczą. Inną nadzieją (poza strzelbą) był sam fakt intensywnego myślenia u mężczyzny. Musiało mu się coś przynajmniej obić o uszy, a może nawet wiedział coś więcej.
Przypuszczenia okazały się dość trafne, co pokazane zostało poprzez chichot pijaka i opuszczenie broni. Nagle stał się dla nich bardzo miły i nawet pozwolił im usiąść. Frank spojrzał na rewolwer, który Buchta położył na stole. Zachowując zewnętrzny spokój pokiwał głową.
- Na wszelki wypadek. Rozumiem, ale nie oczekuj krzywdy z naszej strony. Mów dalej.
Dalszy potok wymowy został przerwała rozmowa przez radio prawdopodobnie z Katją, o której wspominał na początku rozmowy. Z tego, co usłyszał wynikało, że dziewczyna została przez kogoś postrzelona. Frank domyślał się, kto mógł to zrobić. Buchta zwrócił się do niego z pytaniem dotyczącym ich towarzystwa. W odpowiedzi wzruszył tylko ramionami i by była jasność podkreślił ten gest słowami:
- Możliwe. Nie będę ci ściemniał, że przyszliśmy sami, bo i tak nam nie uwierzysz. Inspekcję urządzaliśmy tylko my dwaj, ale ktoś z naszych mógł wejść.
Radio wydało z siebie kilka trzasków i na tym cała rozmowa z Katją się zakończyła. Buchta nie wydawał się być zmartwiony zaistniałą sytuacją. Nie zwlekając przystąpił do wyjaśnień.


Podziękował za proponowaną brandy. Wobec takiego natłoku otrzymanych informacji musiał zachować trzeźwość umysłu. Buchta swego czasu bywał w Mauer, co tłumaczyło jego szeroki zakres wiedzy na tematy, o których przeciętny żul nie miałby najmniejszego pojęcia. Z Sarą minęli się tylko o jakieś kilka dni. Opisy serwowane przez Buchtę dawały precyzyjny ogląd na niewesołą sytuację Sary. Ktoś za nią podążał. I to na pewno nikt o dobrych zamiarach wobec niej. Wyczerpująca wędrówka i wszystko, na co musiała patrzeć w jej trakcie doprowadziły ją do szaleństwa. Malak sam sobie się dziwił, że jego to wszystko nie przytłoczyło.
„ A może jednak już przytłoczyło? Zacząłem wierzyć w to, że pochodzę z innego świata. No i mało, który szaleniec zdawał sobie sprawę z tego, iż jest szalony.” – pomyślał.
Szybko przestał się tym przejmować. Inny świat czy nie i tak ma tu jeszcze sporo do zrobienia. Jedną z tych rzeczy była sprawa Thomasa Connora. Słyszał plotki dotyczące jego śmierci, a teraz relacja Buchty zdawała się je potwierdzać. Ta wiadomość powinna go zasmucić. Nie zasmuciła. I nic tu nie miała do powiedzenia jego niezbyt sentymentalna natura. Po prostu coś mu tu bardzo nie pasowało.
Kolejna informacja dotyczyła jakiegoś naukowca, który zbiegł z rąk rebeliantów. Dla Malaka na razie nie było to nic przydatnego. Bardziej użyteczna była informacja o kolejnym celu podróży Sary Connor.
- Świebodzin – powiedział – Wybiera się do Świebodzina. To się nawet dobrze składa, bo jest to nam po drodze. Widzę, że się na mnie poznałeś. Faktycznie przechodziłem przez portal to tu, to tam. Nic specjalnie intrygującego. Przy okazji cieszę się, że przypomniałeś mi o PAKT-cie i Tolle’u. Teraz wiem, co mi nie pasowało w śmierci Thomasa Connora.
Zwilżył wyschłe na wiór wargi i kontynuował:
- Istnieje wielkie prawdopodobieństwo, że Thomas żyje. Powiedzmy… 50% na to, że żyje i drugie 50%, że nie. Mówisz, że jedynym, co świadczy o jego śmierci było ciało. Skoro wiesz o PAKT-ach nie przyszło ci do głowy, że mógł z niego zrobić użytek? Żyje, ale pozostawił po sobie ciało. Rzec można: sfingował własną śmierć. Jeśli żyje uciekł zapewne z Mauer i przebywa w sobie tylko znanym miejscu. Możliwe, że czegoś się na jego temat dowiemy w trakcie drogi.
Malak nie bacząc więcej na rewolwer wstał z krzesła.
- Musimy jak najszybciej wrócić na powierzchnię. Tutaj sprawdziliśmy już chyba wszystko. Lepiej już chodźmy. Trzymaj się lepiej za moimi plecami, panie Buchta. I lepiej schowaj broń. Nie ręczę za to, co pomyślą sobie moi towarzysze jak zobaczą cię z bronią. Podejrzewam, że masz jakieś wyjście awaryjne. Po drodze chciałbym żebyś opowiedział mi o tym co robiłeś w Mauer.
 
wojto16 jest offline