Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-10-2008, 02:31   #64
Vincent
 
Vincent's Avatar
 
Reputacja: 1 Vincent jest na bardzo dobrej drodzeVincent jest na bardzo dobrej drodzeVincent jest na bardzo dobrej drodzeVincent jest na bardzo dobrej drodzeVincent jest na bardzo dobrej drodzeVincent jest na bardzo dobrej drodzeVincent jest na bardzo dobrej drodzeVincent jest na bardzo dobrej drodzeVincent jest na bardzo dobrej drodzeVincent jest na bardzo dobrej drodzeVincent jest na bardzo dobrej drodze
- Przepraszam was. Obydwoje. Za wszystko. Ciebie przede wszystkim, Jolu. Za Arlettę i za siebie. - tłumaczył przełożony Chrisa.
- Kamil, masz krew na twarzy... - powiedziała J.J, ale Kamil delikatnie odsunął jej ręce, otworzył drzwi i pobiegł za Arlettą. Chris był solidnie zaskoczony przebiegiem zdarzeń... wiedział, że to nie będzie miła sytuacja, ale... tego się nie spodziewał. Trawił to wydarzenie po kawałku i każdy element był dla niego abstrakcyjny. "Kamil dostał liścia... Kamil... od własnej córki... za taki detal... a potem sam za nią pobiegł, chcąc załagodzić sytuację..." - rozmyślał przez chwilę. "Chociaż w sumie tego ostatniego można było się po nim spodziewać..." - podsumował swoje myśli, doszukując się czegoś normalnego w tym nienormalnym wydarzeniu. Dzięki temu spostrzeżeniu wrócił do realnego świata, przypominając sobie o istnieniu Joli... i Adrianny.

- Jolu... - zwrócił się do niej nie będąc pewnym, czy nadal jeszcze jest pogrążona w swoich myślach, czy już wróciła - chyba możemy sobie darować czekanie na powrót Kamila... Chodź, zaprowadzę cię do najbardziej wyluzowanego, najbardziej rozkręconego i najbardziej pijanego stolika na imprezie. Oni nie pozwolą ci się nudzić. - zachęcił dziewczynę zgadując, że to, co się stało solidnie popsuło jej humor...

Gdy podeszli do rozgadanej grupki osób, Chrisowi wrócił weselny nastrój . Zapewne pomogła w tym też duża ilość czterdziesto-procentowej trucizny, którą sobie aplikował przez cały wieczór. Ktoś właśnie opowiadał kawał o rodzinie, która wybrała się do cyrku. Całkiem śmieszny. Krzysiek położył ręce na ramionach Adrianny, po czym nachylił się nad nią i wyszeptał jej do ucha:
- Tęskniłaś za mną? - zaciskając dłonie i przesuwając je wyżej, w stronę karku, lekko masując. Pocałował ją w policzek, zastanawiając się, czy gniewa się na niego, że ją zostawił. - Jeszcze chwilkę. Poczekaj, nie będziesz żałować.
- To moja koleżanka, Jola... - powiedział głośniej, już do wszystkich, a po króciutkim przywitaniu ktoś wzniósł toast: "Za to, żeby Niemcy mieli zjebane wakacje!!". Po chwili rozmowy wróciły na dawne ścieżki, już z jedną uczestniczką więcej... a po paru minutach Chris i Adrianna niepostrzeżenie opuścili swoich znajomych.
 

Ostatnio edytowane przez Vincent : 13-10-2008 o 02:42.
Vincent jest offline