Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-10-2008, 21:26   #4
Michalius
 
Reputacja: 1 Michalius jest na bardzo dobrej drodzeMichalius jest na bardzo dobrej drodzeMichalius jest na bardzo dobrej drodzeMichalius jest na bardzo dobrej drodzeMichalius jest na bardzo dobrej drodzeMichalius jest na bardzo dobrej drodzeMichalius jest na bardzo dobrej drodzeMichalius jest na bardzo dobrej drodze
Pozwolisz że będę skakał po tematach, w miarę poszukiwania odpowiedzi u wujka google.

Galileusz. Owszem, był sądzony przez inkwizycję, przegrał pomimo tego że miał rację. Ale jednak... "Opublikował nie udowodnioną teorię, jako PEWNIK, nie potrafił jej udowodnić i co więcej napisał w sposób zakrawający na herezje. Karą dla Galileusza było: Raz w tygodniu odmówić SIEDEM psalmów. Kara wygasła po trzech latach. Galileusz, jako, że uważał się za wierzącego, "karę" kontynuował.

Odsyłam do przetłumaczonego wywiadu z profesorem Adriano Prosperi znajdującym się tutaj. Mówi on o Inkwizycji Rzymskiej, inne jak Hiszpańska mogły działać trochę inaczej, ale jednak schemat działania powinien być ten sam. Wypiszę tutaj najważniejsze fragmenty:

"Tortury miały miejsce w procesach inkwizycyjnych znacznie rzadziej niż w innych procesach tego okresu. Jednak zawsze trybunał inkwizycyjny starał się dotrzeć do prawdy. Tortura, podkreślam to jeszcze raz, bardzo rzadko stosowana, miała na celu potwierdzenie prawdziwości zeznań. Częściej jednak kończyło się na pisemnym oświadczeniu prawdy wraz z poświadczeniem świadka na korzyść sądzonego."

"Inkwizycja mogła wydawać jedynie wyroki moralne, gdy zaś np. herezja była związana z jakimś przestępstwem przeciwko prawu państwowemu, wówczas na mocy samego prawa, podsądny przechodził pod jurysdykcje sądów świeckich. Stad te 2% [z ogólnej liczby skazanych] skazanych na śmierć."

I inna osoba, na tejże samej stronie:

"Trybunały Inkwizycyjne na mocy samego prawa ówcześnie obowiązującego, musiały przekazywać podsądnych w ręce trybunałów świeckich, jeżeli proces o herezje był związany z przestępstwem przeciwko prawu państwowemu. (...= płonące stosy, to nie dzieło Inkwizycji, ale Trybunałów Świeckich, które sądziły według prawa saksońskiego, a nie kanonicznego. Prawo Kanoniczne w przypadku procesu o herezje przewidywało kary natury moralnej, a nie fizycznej. "

Próba wody, ognia i inne sposoby walki z czarownicami zostały faktycznie wymyślone przez inkwizytorów niemieckich, jako dodatek do bulli Innocentego VIII (która nawiasem mówiąc skierowana była tylko do niemiec, nie zawierała żadnych dogmatów, była oparta o wiarę w działanie demonów w naszym świecie. Zachęcała inkwizytorów do aktywniejszego walczenia z czarownictwem, dała inkwizycji prawo do zajmowania się sprawami tego typu). Jednak:
"Papież Aleksander VI potępił jednak "Młot na czarownice" i niejednokrotnie uchylał wyroki w procesach o czary"
Czyli kontynuowanie tych nieludzkich prób było wynikiem nadgorliwości jednostek, nie zachowaniem ogółu.


Na razie może starczy cytowania Moje wnioski - inkwizycja miała słabe ogniwa, nadgorliwych inkwizytorów. Ale założenie było dobre, skutkiem było ograniczenie liczby wyroków skazujących w tych brutalnych czasach. A to bardzo dobry wynik jak na te czasy, jestem w stanie stwierdzić że żadna inna instytucja w panującym wtedy światopoglądzie nie osiągnęłaby lepszego wyniku.
 
__________________
if (Youre_Happy && You_Know_It)
{
Clap_Your_Hands;
}
Michalius jest offline