Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-10-2008, 00:44   #10
Mijikai
 
Mijikai's Avatar
 
Reputacja: 1 Mijikai ma wyłączoną reputację
No cóż, uzbrojony w Liber Chronicarum - kronikę z XV wieku traktującą o geografii, systemach wewnętrznych państw, stworzeniu świata oraz teologii mogę przystąpic do walki w obronie Świętej Inkwizycji - to miłe ze strony Alaron, że dał nam trochę ubitej ziemi na polemikę, tu na forum.

Czytając pierwszy post Alarona nie mam zastrzeżeń i rzeczywiście raczej ze wszystkim mogę się zgodzic, dopóki nie dochodzimy do stwierdzenia, że Jego Świątobliwośc Lucjusz III infiltrował parafie za pomocą biskupów, by wytropic heretyków. Możliwe, że i tak właśnie robił - nie wiem, więc nie będę się sprzeczał jednak zauważ, że w temacie, którego ten jest dzieckiem napisałeś, że tropili i nawracali niewiernych. Bzdura ! Święta Inkwizycja była stworzona po to, by działac jedynie wobec ludzi, którzy przyjęli sakrament chrztu. Odróżniajmy pojecia "heretyk" od "niewierny". Piszesz również, że przypomina Ci to służby niemieckie do szpiegowania Polaków. Nie jestem pewien, ale właśnie po wojnie w imię ideologii zaczęto atakowac Kościół - kliniczne przykłady manipulacji to na przykład niemieckie komory gazowe na wystawie w Budapeszcie zatytułowane "Inkwizycja". ( szczyt bezczelności ! )

Dalej podajesz kilku inkwizytorów i popełniasz typowy błąd w argumentum ad manipulantia, to jest mówisz: trzech znanych inkwizytorów było złych i dajesz na to dowody ( ba, mówisz do tego, że zostali nimi z wyrachowania, by uniknąc represji ) i jawią się już publice inkwizytorzy jako geniatryczni mnichowie, których jedyną rozrywką jest grzanie rąk przy płonących stosach - a nie...! Tak oczywiście nie jest. Przywołajmy postac radykalnego, ale dobrego ojca Wilhelma z Santiago albo lepiej Bernarda Gui, który jako rzeczywista postać historyczna był inkwizytorem Toledo i przez 16 lat, kiedy pełnił tę posługę, orzekł winę w stosunku do 913 osób, a tylko 42 osoby jako groźnych rebeliantów (recydywistów, pedofili, kryminalistów) przekazał władzy świeckiej. Nie było to wcale jednoznaczne z karą śmierci dla nich. Jego "modernizm" ( nie progresywizm ! ) polegał na tym, że po raz pierwszy ( tutaj taka moja sugestia, w stosunku do sugestii Alarona o tym, że Św. Oficjum hamowało naukę, vide: Galileusz ) analizował podejrzanych pod kątem choroby psychicznej i do tej pory analizuje się jego wywody na psychoterapeutyce.

Dalej da się wyczytac u Ciebie trochę o okrucieństwie Inkwizycji. Słynny przypadek z podtapianiem w dole kloacznym, albo, po prostu w rzece, czy akwenie wodnym. Troche mnie zaskoczyło, że ktoś z twoją wiedzą historyczną pisze takie rzeczy to o czym piszesz to był lincz ( chłopski samosąd ), na który Inkwizycja nie miała wpływu, ale przez wiele mediów dzisiejszych, w dobie, kiedy ignorancja jest cnotą, podawane są nawet takie "fakty", by oczernic Kościół, który zapędzony w róg sam zaczyna odcinac się od Inkwizycji ( patrz: Jan Paweł II ). Wracając do tematu - oskarżonemu przez Inkwizycję przysługiwało prawo do obrony i adwokat z urzędu. Inkwizycja gwarantowała w miarę rzetelny proces, który był w pewnym sensie zbliżony do dzisiejszych rozpraw. Po inkwizycji odziedziczyliśmy poręczenie majątkowe czy zwolnienie za poręczeniem autorytetu lub areszt domowy. Dzisiejszy system sądowniczy jest przynajmniej w 75% dorobkiem papieży i Inkwizycji.

Obiegową opinią jest to, że tortury są synonimem Św. Oficjum.Oczywiście, ja się zgadzam. Trzeba tylko pamiętać, że zeznania uzyskane za pomocą tortur nie mogły stanowić materiału dowodowego i musiały być potwierdzone w ciągu doby przez oskarżonego. Nie można było też poddawać torturom dwukrotnie tej samej osoby. Często różni dziennikarze - idioci piszą o torturach, które kończyły się śmiercią. Widzicie, że to można raczej między bajki, albo lepiej między kretynizmy włożyc. Dziękuje, kłaniam się.
 
__________________
Młot na czarownice.
Mijikai jest offline