Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-10-2008, 07:11   #102
Gob1in
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Alexandra zaczęła się irytować. "Jasne, zaczekajmy na Sigmarytów, a oni rozwiążą problem za nas. Dobrze będzie, jak nie oskarżą nas o przynależność do tych tam, albo o zabicie inkwizytora, herezję, czy inne bzdury" - stwierdziła z przekąsem. "Jeżeli ten niby inkwizytor miał dobre papiery, to nieźle wdepnęliśmy".

Na szczęście przybyła trójka raczej nie sprawiała groźnego wrażenia. Jakiś szczeniak, który wygląda, jakby miał zaraz zemdleć, klecha i parobek, pewnie do tachania ciał. Być może na zewnątrz jest jeszcze ktoś, poza tym zapewnie przyjechali jakimś wozem, żeby zabrać "dowody".

"Ciekawe, co z tego wyniknie. Cokolwiek się stanie, to jaśnie państwo szlachta pewnie się wywinie z kłopotów, a reszta oberwie, jak zwykle" - stwierdziła. "Mam tylko nadzieję, że swoim zamiłowaniem do porządku i postępowania zgodnie z prawem von Holssander nie ściągnie nam na głowę większych problemów" - podsumowała.

Łowczyni była coraz bardziej poddenerwowana. Nie wiedziała, co się dzieje z resztą oddziału. W sumie, ci ludzie nie obchodzili jej aż tak bardzo, ale jeżeli im też ktoś wywinął podobny numer, to oznacza, że z nieznanego jeszcze powodu, ktoś mocno zawziął się na Szwadron. A to zapowiada jeszcze dalszy ciąg komplikacji.
Alexandra najchętniej wyniosłaby się z gospody. Nic tu po niej. Reszta będzie pewnie radzić z klechą na temat napastników. A czy to taki a taki mutant i co to oznacza. A czy to ważne? Dla niej liczyło się, że ktoś próbuje się ich pozbyć i nie ma znaczenia, czy ten ktoś służy temu, czy innemu mrocznemu bóstwu. A już za kompletną bzdurę uważała pozostawanie na miejscu potyczki z mutantami. W każdej chwili mogło się ich pojawić więcej, albo skorumpowana hierarchia kościelna będzie twierdzić, że to Szwadron jest po tej niewłaściwej stronie. "Kto wie w co zamieszany był Stary?"
Swojej frustracji dała upust dobywając noża do rzucania mocowanego do przewieszonego przez ramię pasa. To nic, że jak na razie nie miała zbytniej wprawy w posługiwaniu się takim orężem. Nauczy się, prędzej czy później. Teraz wąskie ostrze noża było idealne do dłubania w blacie stołu, przy którym siedziała, czekając na polecenie wymarszu z tej zapchlonej karczmy. Jej usta ściągnęły się w wąską kreskę, gdy zawzięcie ryła szpicem w drewnie. Pozornie skupiona na tej czynności, nie przestawała jednak bacznie nasłuchiwać, co się dzieje dookoła. Dość miała niespodzianek tej nocy.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline