Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-10-2008, 17:37   #23
Ernest Resch
 
Ernest Resch's Avatar
 
Reputacja: 1 Ernest Resch jest godny podziwuErnest Resch jest godny podziwuErnest Resch jest godny podziwuErnest Resch jest godny podziwuErnest Resch jest godny podziwuErnest Resch jest godny podziwuErnest Resch jest godny podziwuErnest Resch jest godny podziwuErnest Resch jest godny podziwuErnest Resch jest godny podziwuErnest Resch jest godny podziwu
Poglądowa mapa okolicy:




Marines złożyli obóz w tempie niemal natychmiastowym. Vox zagasił dokładnie ognisko i zasypał je piachem. Potem dołączył do reszty oddziału, marszowym krokiem ruszyliście po ulicy w stronę miasta.

Tu wieczorem wieją mocne wiatry, zatrą nasze ślady. Powiedział.

Ptaków które latały nad wami dawno już nie było. Odleciały. Na horyzoncie, na zachód, północny zachód od was unosiła się wielka czarna chmura, kolejne ptaki nadlatywały. Leciały na wschód jakby uciekały.
Im dłużej szliście w stronę miasta tym wydawało się ono mroczniejsze. Pierwsze domy które minęliście po kilkunastu minutach były całkiem zniszczone. Jedynie ściany nośne wytrzymały napór wiatrów. Dalej... Znajdowały się wysokie czarne i brązowo-czarne bloki. Szyby od strony pustkowia były powybijane. Na szarych trawnikach stały poustawiane najróżniejsze pojazdy, niektóre zabezpieczone przed kradzieżą, niektóre pootwierane. Wszystkie miły jedną cechę, były niesamowicie zapylone, brunatny pył dostawał się wszędzie gdzie mógł.

Weszliście do miasta, nawet za czasów świetności musiało ono być wyjątkowo ponurym miejscem. Ulice były strasznie zniszczone, nie odnawiane od lat, poobrywane brzegi, szybsza jazda lekkim pojazdem groziła, nie tylko groziła, można było mieć pewność, że nie przejedzie się stu metrów bez poważnego uszkodzenia pojazdu.

Ulica którą szliście była długa i prosta. Krzyżowała się kilkakrotnie z jakimiś większymi przecznicami...

Za naprzeciwka ktoś nadchodził. Był niewielką sylwetką oddaloną od was o setki metrów, ale zbliżał się. Pierwszy zauważył go Tolon:

Kapitanie, patrz! Wskazał palcem na sylwetkę.
Powłóczy nogami!

Ściągnąć go? Spytał Vox spokojnie.
 

Ostatnio edytowane przez Ernest Resch : 17-10-2008 o 18:01.
Ernest Resch jest offline