Kapitan kazał iść wzdłuż zrujnowanych murów dawnych budynków. Dawało to swego rodzaju bonus. Po pierwsze w razie ataku można było się szybko schronić w ruinach, po drugie, maszerując w cieniu i wzdłuż ścian trudniej było ich dostrzec. - Nie ... na razie wstrzymajcie się bracia od jakiejkolwiek rozwałki. Skryć się w cieniu. Natychmiast.
Po czym Ragnaak sam stanął w bardziej osłoniętym terenie i lekko przykucnął. Oczywiście ustawił się tak aby widzieć jednocześnie cel. Wytężył swój polepszony wzrok oraz uruchomił w hełmie opcje powiększające obraz : - Cel około 600 - 700 metrów od naszej pozycji. Póki nie dostroję optyki nic więcej nie mogę powiedzieć. Nie wiadomo czy jest sam i jakie ma zamiary. Tak więc miejcie oczy szeroko otwarte i bądźcie w pogotowiu.
- Najpierw musimy dowiedzieć się z kim lub z czym mamy do czynienia ... nie chciałbym przez przypadek wdepnąć w jakieś gówno.
Po czym Cahir przyłożył dwa palce do ucha i słowa skierował bezpośrednio do Inkwizytora Ravanosa : - Co o tym sądzicie Inkwizytorze?
__________________ Miarą sukcesu jest krew : twoja lub wroga !!! |