Grzegorz rozproszył się po okolicy. Poczuł wcielonego który go prawdopodobnie obserwował. Postać odskoczyła poza zasięg percepcji. Może i dobrze. Każde nowe spotkanie dostarcza na pewno mnóstwo emocje ale część z nich może zakończyć się tragicznie. I zakończyć jakże przyjemny żywot Poszukującego. Trzeba na przyszłość lepiej uważać.
Niedaleko widać było reflektory patrolujące okolicę.
- Legion? Diabli nadali…
Widać było postać Legionu z reflektorem. Światło nagle zgasło po słyszalnym trzasku. Zgasili światło czy tego co je niósł? No cóż… no to padnij!
Dotychczas widoczna postać Koteckiego w płaszczu znikła. A właściwie płaszcz i kapelusz upadły jakby ciało na którym się opierały znikły. Wokół powiał lekki wiatr i niesiony nim pył osiadł na podłożu.
- Teraz cichutko…. Ciiiii…… |