- Witam panowie, widzę, że widok rusznicy was trochę przestraszył, nic się nie bójcie, jest to przesyłka dla pana Maurissaut, mam mu pokazać zalety tejże nowoczesnej broni. - powiedział do strażników Pappo pewnie i podrzucając rusznicę na ramieniu - ależ to ciężkie, na szczęście już w Altdorfie rozumują nad zmniejszeniem wagi broni. W przyszłości zapewniam was moi drodzy będziecie mieć takie cudeńka. Mogą miotać kule na odległość wielu jardów. Zwykłe kusze i łuki nie będą miały polotu do stali. Większe obrażenia to szybsze zwycięstwa na polu bitwy.
Strażnicy wyglądali trochę zakłopotani szybkością i pewnością w mówieniu niziołka. Pappo podszedł do nich bliżej i powiedział trochę ciszej.
- Słyszałem nawet, że pewna grupa naukowców, która skupia się na walce z potworami co w lasach łażą i biją tworzy specjalne srebrne kule na właśnie te złe istoty, co by je capnąć raz a dobrze. Poza tym huk wystrzału spłoszy nie jedną dziewkę mówiąc po waszemu.
- Tak więc pędzę bo pan Maurissaut będzie zły jak mu nie dostarczę tego w terminie. Nawet nie wiem czy nie jestem spóźniony. Przeklęta pogoda.
Strażnicy pokrótce byli zdziwieni i zaniemówili po wykładzie Pappa. W końcu to on znał się świetnie na broni, a oni tylko zostali przydzieleni do usuwania zniszczeń. Po części robili to Pożarnicy.
O, to chyba tutaj. Pappo zobaczył okazałą rezydencję, a na płocie od bramy wjazdowej niósł się napis "Rezydencja państwa Maurissaut". Podszedł pod wejście. Było zamknięte, więc Pappo stanął przed żelaznymi wrotami i czekał.
"Może ktoś zaraz wyjdzie, zobaczymy. Co by tu powiedzieć temu zboczeńcowi. A może to jego ojciec wyjdzie, a może on jest już młody jakiś" - pomyślał
Ostatnio edytowane przez Maciass0 : 19-10-2008 o 17:38.
|