Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-10-2008, 21:39   #22
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Najwidoczniej Wilczka nie poczuła się dotknięta tym, że wśród cudów świata znalazła się dopiero na ósmym miejscu. A może, po prostu, nie sądziła, że Duncan mówił właśnie o niej... Wydawać by się mogło, że dziewczyna nie zdaje sobie sprawy ze swej urody, jak i z tego, jakie wrażenie wywołuje na mężczyznach. Przynajmniej na jednym...

Wilczka pasowała jak ulał do otaczającej ich przyrody. Jedyne, co można było jej zarzucić to fakt, że sama jej obecność nie pozwalała w pełni skupić się na pięknym lesie, który ich otaczał.

Duncan potknął się o korzeń, wysunięty na ścieżkę przez jakieś stare, złośliwe drzewo. To dopiero uświadomiło mu, że powinien nieco więcej patrzeć pod nogi, a mniej - na idącą przed nim dziewczynę. Co, jak się okazało, wymagało nieco poświęcenia...

Las wokół nich cieszył się życiem. Śpiew ptaków, szum drzew, promienie słońca przedzierające się przez liście i padające na kobierzec srebrzysto-zielonego mchu, wietrzyk bawiący się w berka między drzewami i tarmoszący wyniosłe pióropusze paproci... To wszystko sprawiało, że każdy chciał się po prostu cieszyć życiem i nie myśleć o żadnych smutnych czy poważnych rzeczach.

Jeziorko, do którego zaprowadził ich Papo, było prześliczne... Malutkie, ukryte w lesie, ale oświetlane promieniami słońca, z odrobiną pisku na brzegu. Prawdziwe marzenie.

Najwyraźniej na tym świecie nikt nie słyszał o takim drobiazgu jak strój kąpielowy. I chociaż Duncan, jako artysta, niejedno w życiu widział i niejedna panna zrzucał przy nim szatki, to żadna nie zrobiła tego z takim naturalnym wdziękiem. I z pewnością nigdy widok nie był tak uroczy...
W postawie Wilczki nie było nic prowokującego. Była pełna gracji, ale Duncan miał wrażenie, że nie zdaje sobie ona sprawy z tego, jak bardzo jest zmysłowa.

Pełen radości śmiech Wilczki wyrwał go z oczarowania. Bez wątpienia nie miał nic przeciwko kąpieli, szczególnie w taki uroczy dzień i takim uroczym towarzystwie.
Usiadł na trawie i zaczął się rozbierać.
Rzecz jasna był gorszej sytuacji niż Wilczka - miał na sobie więcej rzeczy. I wiedział dobrze, że mało jest równie śmiesznych obrazów, jak facet skaczący na jednej nodze i usiłujący zdjąć spodnie.

Woda była cieplutka, jakby nie promienie słońca, ale ciepłe źródło przyczyniało się do utrzymania tej bardzo przyjemnej temperatury.
Duncan z przyjemnością zanurzył się w wodzie i popłynął w stronę środka jeziorka, zostawiając bliżej brzegu Wilczkę i Papo. Obrócił się do nich twarzą i nagle poczuł, jak coś łapie go za kostkę i zaczyna ciągnąć w dół.

W ostatniej chwili nabrał powietrza.
 
Kerm jest offline