Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 19-10-2008, 22:20   #21
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
- Mniam. Jesteś słodsza od miodu...

Slowa Blaza zabrzmialy dziwnie naturalnie co niezwykle sie jej spodobalo. Czyzby naprawde uwazal, ze jest slodsza od miodu? Pewnie nie probowal jeszcze tego, ktore pszczoly robily z pylkow lipy. Moze lepiej mu go jednak nie dawac do sprobowania bo jeszcze zdanie zmieni co do jej slodyczy. Wlasciwie czy to dobrze, ze jest slodka?

Zamysliwszy sie nad ostatnim pytaniem odruchowo podazala za Papym, ktory pewnie, jakby byl u siebie prowadzil ja i tego dziwnego elfa w sam srodek lasu. Drzewa cicho szumialy zadowolone ze slonca i pieknej pogody. Ptaki wyspiewywaly swoje odwieczne koncerty ku chwale natury, a drobne zwierzadka jak co dzien staraly sie przezyc. Natura jak zawsze oszalamiala ja niczym najlepsze wino podawane na krolewskim stole.

- Ósmy cud świata..

Uslyszala szept za soba. Rozradowana, ze i ten mezczyzna docenia piekno natury odwrocila sie w jego strone z promiennym usmiechem na ustach.

- Prawda? Las jest cudowny. Kiedys zaprowadze cie do mojego ulubionego miejsca. Jest nim stary dab o szeroko rozlozonych konarach, ktore zwisaja az do samej ziemi. Gdy wyjdziesz na sama gore mozesz obserwowac caly las niczym ptak. Czujesz sie wtedy taki... wielki.


Las nagle sie skonczyl otwierajac przed nimi niezwykly widok.


Z gardla Wilczki wydobylo sie pelne szczerego zachwytu westchnienie.

~Wiedzialem, ze ci sie spodoba.

-Taak..

Po czym niewiele myslac o towarzyszu zaczela pozbywac sie ubrania by wreszcie stanac przed nim naga.

- Kapiel?

Zapytala niewinnie po czym wsrod smiechu swojego i Papego wbiegla do cieplej wody.
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]
Midnight jest offline  
Stary 20-10-2008, 21:39   #22
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Najwidoczniej Wilczka nie poczuła się dotknięta tym, że wśród cudów świata znalazła się dopiero na ósmym miejscu. A może, po prostu, nie sądziła, że Duncan mówił właśnie o niej... Wydawać by się mogło, że dziewczyna nie zdaje sobie sprawy ze swej urody, jak i z tego, jakie wrażenie wywołuje na mężczyznach. Przynajmniej na jednym...

Wilczka pasowała jak ulał do otaczającej ich przyrody. Jedyne, co można było jej zarzucić to fakt, że sama jej obecność nie pozwalała w pełni skupić się na pięknym lesie, który ich otaczał.

Duncan potknął się o korzeń, wysunięty na ścieżkę przez jakieś stare, złośliwe drzewo. To dopiero uświadomiło mu, że powinien nieco więcej patrzeć pod nogi, a mniej - na idącą przed nim dziewczynę. Co, jak się okazało, wymagało nieco poświęcenia...

Las wokół nich cieszył się życiem. Śpiew ptaków, szum drzew, promienie słońca przedzierające się przez liście i padające na kobierzec srebrzysto-zielonego mchu, wietrzyk bawiący się w berka między drzewami i tarmoszący wyniosłe pióropusze paproci... To wszystko sprawiało, że każdy chciał się po prostu cieszyć życiem i nie myśleć o żadnych smutnych czy poważnych rzeczach.

Jeziorko, do którego zaprowadził ich Papo, było prześliczne... Malutkie, ukryte w lesie, ale oświetlane promieniami słońca, z odrobiną pisku na brzegu. Prawdziwe marzenie.

Najwyraźniej na tym świecie nikt nie słyszał o takim drobiazgu jak strój kąpielowy. I chociaż Duncan, jako artysta, niejedno w życiu widział i niejedna panna zrzucał przy nim szatki, to żadna nie zrobiła tego z takim naturalnym wdziękiem. I z pewnością nigdy widok nie był tak uroczy...
W postawie Wilczki nie było nic prowokującego. Była pełna gracji, ale Duncan miał wrażenie, że nie zdaje sobie ona sprawy z tego, jak bardzo jest zmysłowa.

Pełen radości śmiech Wilczki wyrwał go z oczarowania. Bez wątpienia nie miał nic przeciwko kąpieli, szczególnie w taki uroczy dzień i takim uroczym towarzystwie.
Usiadł na trawie i zaczął się rozbierać.
Rzecz jasna był gorszej sytuacji niż Wilczka - miał na sobie więcej rzeczy. I wiedział dobrze, że mało jest równie śmiesznych obrazów, jak facet skaczący na jednej nodze i usiłujący zdjąć spodnie.

Woda była cieplutka, jakby nie promienie słońca, ale ciepłe źródło przyczyniało się do utrzymania tej bardzo przyjemnej temperatury.
Duncan z przyjemnością zanurzył się w wodzie i popłynął w stronę środka jeziorka, zostawiając bliżej brzegu Wilczkę i Papo. Obrócił się do nich twarzą i nagle poczuł, jak coś łapie go za kostkę i zaczyna ciągnąć w dół.

W ostatniej chwili nabrał powietrza.
 
Kerm jest offline  
Stary 13-03-2009, 13:12   #23
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
Woda byla cudowna. Lagodne fale spowodowane samym w niej zanurzeniem przyjemnie laskotaly nagie cialo dziewczyny wywolujac za kazdym razem salwe radosnego smiechu. Papy niczym mlody szczeniak wesolo powarkiwal udajac, ze probuje je lapac. Beztroska zabawa w promieniach slonca wsrod dwojki przyjaciol wprawila Wilczke w cudowny stan upojenia sprawiajac, ze zupelnie przestala zwracac uwage na otoczenie.

~ Wilczko! Uwazaj!

Ostrzegawczy okrzyk Pape'go natychmiast wyrwal ja z owego stanu blogiego rozleniwienia. Zaskoczona wzrokiem w kierunku, ktory wskazywala lapa przyjaciela. Jej wzrok natychmiast odnalazl przyczyne alarmu. W miejscu gdzie powinna znajdowac sie glowa Duncan'a znajdowala sie... glowa, ale zdecydowanie nie do niego nalezaca.

Wilczka poczula jakby ktos oblal ja nagle wiadrem lodowatej wody. Sytlacje zdecydowanie nie wygladala najlepiej. Co prawda nigdy wczesniej nie miala do czynienia z wodnymi nimfami ale duzo o nich slyszala od swego nauczyciela. Wedlug jego slow istoty te zamieszkiwaly niektore lesne jeziora i odznaczaly sie dosc porywczym i czesto zlosliwym charakterem. Na dodatek raczej nie przepadaly za mezczyznami, ktorych uzywaly tylko w jednym po czym zabijaly jako kompletnie nieprzydatnych w ich swiecie. Jezeli, a wszystko na to wskazywalo, Duncun dostal sie w ich lapy to doprawdy nie chcialaby byc na jego miejscu. Cos trzeba bylo zrobic i to szybko bo obawiala sie, ze elf mimo iz potrafi przelewac obraz na karty pergaminu to raczej nie posiada umiejetnosci oddychania pod woda.
Nimfa najwyrazniej nie zamierzala pierwsza zabrac glosu. Probujac jakos stlumic obawy o przyjaciela, ktore nie pozwalaly jej jasno myslec, sklonila glowe i przemowila jako pierwsza.

- Witaj Pani. Racz wybaczyc nam wtargniecie do twego krolestwa. Zwa mnie Seren.


Nimfa wynurzyla sie nieco bardziej odslaniajac w lekkim usmiechu spiczaste zeby.

- Druidka...


Glos kobiety brzmial niczym szmer gorskiego strumienia jednak w przeciwienstwie do niego nie sprawial, ze Wilczak czula sie spokojniejsza.

- Jestem nia.


Odpowiedziala ostroznie nie bedac pewna jaki stosunek do druidow maja owe istoty.

- Strazniczka lasu wedrujaca z wilczym towarzyszem.


- Jestem nia.

- Przyjacioka mezczyzny...


Glos nimfy zgrzytnal nieprzyjemnie sprawiajac, ze skora na ciele druidki pokryla sie gesia skorka.

- Tak.


Odpowiedziala sledzac uwaznie ruchy nieznajomej, ktora podplynela nieco blizej.

- Zapewne wiec bedziesz chciala go .. odzyskac.

~ Uwazaj Wilczko... To sie moze zle skonczyc..


Drgnela lekko slyszac znajomy glos w glowie. Prawie zapomniala, ze papy wciaz tu jest.

- Jezeli tylko odzyskanie go bedzie mi dane... Pani...

Mrozacy krew w zylach smiech wydobyl sie z ust nimfy.

- Zatem dobrze. Powiedzmy, ze umozliwie ci odzyskanie mezczyzny. Nie bedzie to jednak takie proste jakbys sobie zyczyla. Stoczysz o niego walke... Dawno juz nie mialysmy takiej atrakcji... Plyn za mna.

Po czym zniknela pod woda.

~ Wilczko nie rob tego!

- Musze Papy... Nie moge go tam zostawic...

~ Jestes niemadra przyjaciolko... Bede tu czekal. Nie zabaw tam zbyt dlugo.

- Dobrze Papy. Do zobaczenia.


Zanurzajac sie pod wode miala nadzieje, ze jeszcze go zobaczy. Nimfa prowadzila ja pewnie wsrod zielonych wodorostow. Plynely coraz glebiej i glebiej w mroczna otchlan glebi jeziora gdzie na samym dnie znajdowalo sie tajemnicze miasto wodnych nimf.

 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]

Ostatnio edytowane przez Midnight : 13-03-2009 o 13:16.
Midnight jest offline  
Stary 13-03-2009, 19:48   #24
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Droga na dno jeziora wcale nie była nieprzyjemna. Magia jakaś sprawiła, że Duncan mógł swobodnie oddychać. I z tego też powodu nie uwolnił się z uścisku drobnych rąk.

"Całkiem jak w 'Smoczym rycerzu'" - uśmiechnął się.

Dopiero po chwili uzmysłowił sobie, że tam też droga była przyjemna w jedną stronę, zaś w drugą... Przeklął w duchu swoją głupotę. Nie był Jamesem Eckertem i nie był pewien, czy potrafiłby tak od ręki zamienić wodę w tlen i wodór...

Na twarzach otaczających go nimf (bo sądził, że otaczające go niewiasty w strojach... no, bez strojów, to nimfy) widniały całkiem przyjazne uśmiechy. I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że znajdowali się coraz dalej od powierzchni. I od Wilczki...


Przed nimi pojawiła się piękna budowla, której okna jarzyły się magicznym blaskiem.
Stojąca w wejściu nimfa bawiła się długim szalem. Na widok Duncana schyliła lekko głowę.


- Witaj - powiedziała. - Jestem Mia. Miło ujrzeć gościa w naszych skromnych progach.

Wszystko by było dobrze, gdyby nie spojrzenie, jakim obrzuciła Duncana. Było w nim coś... niepokojącego.

- Duncan - przedstawił się. - Również mi miło.

Czyżby mu się zdawało, że przez usta Mii przewinął się szyderczy uśmieszek? Nie był pewny.

- Dionisia... - Mia przywołała jedną ze stojących ze jej plecami nimf. - Zaprowadź naszego gościa do pokoju gościnnego. Tylko żadnych... - nie dokończyła.

- Tak, Mio - Dionisia skłoniła głowę. - Proszę za mną - powiedziała do Duncana.

- Ale moja towarzyszka... - zaczął Duncan.

- Proszę się nie niepokoić - odparła spokojnie Mia. - Za chwilę do nas dołączy.



Podmorski pałac różnił się od książkowej siedziby Meluzyny. Przede wszystkim wystrojem. I było tu powietrze.

Szli korytarzem, którego podłogę tworzyły mozaiki, przedstawiające życie stworzeń wodnych. Ściany wykładane perłami i koralami. Gdzieniegdzie wisiały draperie tkane z wodorostów.

- Pięknie tu - powiedział Duncan, uśmiechając się mile do idącej obok niego nimfy. Ta jednak nie odpowiedziała. Szła z miną, którą u zwykłej kobiety należałoby określić słowem "nabzdyczona".

W końcu zatrzymała się i otworzyła drzwi po prawej stronie korytarza.

- Proszę - powiedziała tonem średnio grzecznej pokojówki. - To twoja kwatera.

- Czy mogę coś pomóc? - spytał Duncan, odruchowo niemal.

Dionisia obrzuciła go spojrzeniem, zatrzymując przez moment wzrok na miejscu, w które porządna dziewczyna raczej nie powinna się wpatrywać. Duncan poczuł się nieco nieswojo.

- Na razie nie - padła odpowiedź.

Duncan został sam.



Pokój był świetnie wyposażony.
Niewielka toaletka.
Szafa. Pusta. Nic dziwnego, jeśli weźmie się pod uwagę stroje, noszone przez nimfy.
Stolik i dwa foteliki.
I łóżka. A raczej łoże, z którego mogłaby skorzystać drużyna futbolowa.
Olbrzymi plafon przedstawiał sceny żywcem wzięte z "Kamasutry". Może trochę bardziej urozmaicone.

"Gdzie ja trafiłem"
- przemknęło Duncanowi przez głowę.

~ Wilczko... Słyszysz mnie? ~ spróbował porozumieć się myślą.
 
Kerm jest offline  
Stary 15-03-2009, 16:54   #25
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
Powitanie w miescie nimf wcale nie bylo takie wrogie jak sie tego obawiala. Prawda, nie obsypali ja klejnotami i usmiechami szczescia na jej widok, ale tez i nie rzucily sie do ataku. Uwaznie sledzac tlumek jaki zgromadzil sie przed wejsciem do palacu podazala dalej za swoja przewodniczka. Wreszcie zatrzymaly sie przed wejsciem do poteznej budowli bedacej zapewne palacem ich wladczyni. Gdy nimfa odplynela nieco w bok, oczom Wilczki ukazala sie kobieta niezwyklej urody dzierzaca w dloniach delikatny szal. Widzac, ze pozostale istoty darza nieznajoma wyraznym szacunkiem, sklonila lekko glowe w gescie powitania po czym sama nie zabierajac glosu czekala, az tamta odezwie sie pierwsza.
W miedzyczasie wokolo schodow zaczely zbierac sie zaciekawione nimfy. Czujac sie coraz bardziej niepewnie pod uwaznym wzrokiem wciaz milczacej pieknosci druidka glosno przelknela sline. Takich klopotow nie miala juz dawno o ile w ogole kiedykolwiek tak sie wpakowala. Mogla przeciez spokojnie siedziec sobie w domku, dbac o otaczajaca ja przyrode i nie klopotac jakims tam elfem. Za pozno. Teraz nie dosc, ze zgodzila sie na walke z tymi pieknymi istotami to jeszcze przybyla do ich miasta zupelnie nieuzbrojona. Nawet Papego tu nie bylo.
Jej niezbyt radosne rozmyslania przerwal dzwieczny glos nimfy.

- Badz pozdrowiona Seren, druidka z zewnetrznego swiata. Zwa mnie Mia, a miejsce w ktorym teraz przebywasz jest moim krolestwem. Dopoki nie zrobisz niczego przeciw nam nie stanie ci sie tutaj krzywda.

Jej glos zamilkl na chwile, a wzrok wbil sie gleboko w oczy Wilczki.

- Powiedziano mi, ze przybylas do nas by walczyc o uwolnienie mezczyzny, ktory u nas przebywa.

Seren przez chwile myslala co powinna odpowiedziec. Wlasciwie nie co, a jak gdyz jakiekolwiek lganie nie lezalo w jej naturze.

- Prawde ci powiedziano Pani. Elf ten jest moim przyjacielem i to z mojej winy wkroczyl na terytorium tego krolestwa. Moim zatem obowiazkiem jest uwolnienie go. Powiedziano mi, ze aby to uczynic musze o niego walczyc. Nie mam wiec wyboru... Pani.

Wokolo zaszumialo od szeptow zgromadzonych nimf. Mia przez chwile nie reagowala przemyslajac zapewne odpowiedz dziewczyny. Gdy jednak szum ten nabral na sile uniosla dlon calkowicie go uciszajac.

- Prawda jest, ze istnieje u nas prawo zezwalajace kobiecie z zewnatrz na wlake o zycie mezczyzny, ktory znalazl sie w naszym swiecie. Od ostatniego takiego przypadku minely jednak wieki, twoje wiec pojawienie sie jest dla nas niezwykle .. zaskakujace. Oczywiscie szansa na uratowanie go bedzie ci dana. Nim jednak ona nastapi badz naszym gosciem.


Odwrociwszy sie do zlotowlosej nimfy stojacej najblizej niej, rzekla:

- Ninae zaprowadz naszego goscia do apartamentow zajmowanych przez jej mezczyzne.


Odwrociwszy sie ponownie w strone Wilczki przemowila lekko sie usmiechajac.

- W przeciwienstwie do niego tobie wolno poruszac sie swobodnie. Mozesz stad odejsc w kazdej chwili nie bedac zatrzymywana. Teraz dolaczysz do niego, lecz na czas walki zostaniecie rozdzieleni. Ninae zaprowadzi cie teraz do niego.



Ninae poprowadzila ja licznymi korytarzami do przestronnego pomieszczenia. Nim jednak otwarto do niego drzwi Wilczka uslyszala w swoim umysle cichy glos nalezacy do Duncana.

~ Wilczko... Słyszysz mnie?


Zdziwiona przystanela na chwile wpatrujac sie nieco zaskoczona w swoja przewodniczke.

- Druidko?


Zapytala zdziwiona nimfa zapewne nie bedac pewna co spojzenie to moze oznaczac.

- Nic, nic... Wybacz mi. Czy to tutaj?

- Tak.


Po czym siegnawszy po klucz wiszacy u ciekiego rzemyka opasujacego jej talie. Drzwi otworzyly sie nie wydajac najmniejszego dzwieku.

- Dziekuje.


Po czym odczekawszy, az nimfa sobie juz pojdzie zwrocila sie z usmiechem do wygladajacego na zaskoczonego, Duncana.

- No to mamy chyba lekkie klopoty.
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]
Midnight jest offline  
Stary 18-03-2009, 11:24   #26
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Duncan z pozornym spokojem oglądał wystrój i wyposażenie komnaty.

Zastanawiał się, w jakim charakterze go tu zaproszono. Nazwano go gościem, ale...
Teraz w zasadzie do niego dotarło coś, co powinien był zauważyć wcześniej, gdyby nie miłe słowa, wygłoszone na powitanie. Oraz nadmiar otaczających go gołych biustów i pośladków.

Nimfy, chociaż zachowywały się całkiem przyjaźnie, były jakieś... zimne...
Od Wilczki płynęło ciepło, i to nie tylko fizyczne, zaś jego gospodynie, chociaż nad wyraz piękne, to równie dobrze mogłyby stanąć w jakimś muzeum zamiast marmurowych posągów.
Czy mityczna Galatea była równie zimna? Chodziło, rzecz jasna, o zimno wewnętrzne, którego nie ożywiało żadne przyjazne uczucie. Poza tym nimfom nic zarzucić nie można było.

Usiłował przypomnieć sobie, co kiedyś słyszał o mitologicznych najadach. Skłonne były do żartów, psot, miłości. Bywały żonami, kochankami. Z drugiej strony - bywały też uparte, a los Hermafrodyty nie należał do godnych pozazdroszczenia.
A jak było z tymi?

Impuls, który dotarł do niego nie wiadomo skąd i jak, usunął na chwilę rozmyślania o wadach i zaletach nimf i skłonił go do spojrzenia w stronę drzwi. Te otworzyły się bez jakiegokolwiek szmeru. I bez czekania na zaproszenie, co bardzo źle świadczyło o wychowaniu tutejszych nimf wodnych.

W progu stanęła Wilczka.

- Witaj! - powiedział Duncan. W jego głosie zmieszały się równocześnie radość i niepokój. I bez wątpienia nie chodziło o to, że Wilczka mogłaby mieć jakieś pretensje o nagie nimfy, w towarzystwie których aktualnie przebywał.

Jeśli mieli jakieś kłopoty, to nie był pewien czy chce, by Wilczka była z nim. Dobrze mieć przy sobie jakąś przyjazną duszę, ale narażać kogoś bliskiego...

- Kłopoty? - spytał. - W takim pięknym otoczeniu - dodał udając naiwność. Przymrużył lekko oko.

~ Ciekawe, czy te ściany mają oczy i uszy.
 
Kerm jest offline  
Stary 20-03-2009, 11:18   #27
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
- Kłopoty? W takim pięknym otoczeniu.

Wilczka przez dluzsza chwile wpatrywala sie w swojego towarzysza z niedowierzaniem. Co bowiem mialo piekne otoczenie do klopotow? Przeciez szykowne loze czy ozdobne malowidla na scianie nie wplywaja nijak na to co sie dzieje, ani nijak nie moga pomoc. No moze loze jeszcze ewentualnie mogloby cos wskorac, ale... W dodatku znow wysylal jej jakies sygnaly, ktorych nie mogla zrozumiec... I... Czy on wlasnie mrugnal do niej?!... Kompletnie zdezorientowana potrzasnela glowa aby mysli ulozyly sie w zrozumiala calosc. Nie pomoglo.

- Wpadlo ci cos do oka?

Zapytala sadzac, ze to o to chodzi. Moze nimfy rzucily na niego jakis czar, albo uzyly magicznego pylu, albo... Moze tak bardzo sie przerazil tego wszystkiego, ze jego umysl odplynal. Czy to wlasnie dlatego ciagle wychwytywala te dziwne sygnaly? Mozliwe. Tylko co ona teraz ma zrobic?!


- Duncanie... Moze lepiej bedzie jak sie polozysz?... Wiesz... Nie boli cie czasem glowa?

Zapytala ostroznie nie chcac go przypadkiem dodatkowo obciazac wiedza, ze jego zachowanie nie do konca jest normalne.
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]
Midnight jest offline  
Stary 20-03-2009, 15:08   #28
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Duncan spojrzał na Wilczkę z zaskoczeniem.

- Do oka? - powtórzył. - Nie... To raczej ktoś wpadł mi w oko... Może butów nie wytarł?

Mina Wilczki zdecydowanie wskazywała na to, że dziewczyna nie całkiem rozumie, o co chodzi. W zasadzie wyglądało na to, że nie rozumie ani słowa... Czyżby taki sygnał, jak porozumiewawcze mrugnięcie było dla niej czymś obcym? Taki wpływ różnicy kultur?

Propozycja położenia się... To by było nawet ciekawe, ale jeśli mieli kłopoty, to raczej nie było teraz czasu na tego typu przyjemności.

- Nie boli mnie głowa, Wilczko. Zapewniam.

Zrobił krok w stronę dziewczyny. Chwycił ją za rękę i przyciągnął do siebie.

~ Czy nas mogą podsłuchiwać albo obserwować? ~ Myślowego przesłania nikt nie powinien przechwycić. ~ Słyszysz mnie?

- Ta propozycja bardzo mi schlebia - powiedział. Przeniósł wzrok z Wilczki na łoże, potem z powrotem na twarz dziewczyny.

~ Jakie kłopoty masz na myśli? - Kolejny przekaz myślowy.

- Tu jest bardzo ładnie - powiedział ponownie na głos - a to łoże wygląda na bardzo wygodne. Wypróbujemy? - Rzucił spojrzenie na podpowiadający wiele ciekawych rzeczy plafon.

Miał nadzieję, że Wilczka nie uzna go za idiotę. W przeciwieństwie do ewentualnych podsłuchujących.

~ Dobrze się czuję, zapewniam.
 
Kerm jest offline  
Stary 23-03-2009, 19:22   #29
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
Zdecydowanie nie byla pewna czy rozumie jego zachowanie. Co prawda myslowy przekaz nieco wyjasnial to jednak... No ale skoro mial ochote na wyprobowanie lozka...
Usmiechajac sie wesolo oswobodzila reke z jego uchwytu i wziawszy lekki rozbieg rzucila sie na loze.



- Oooo

Loze najwyrazniej bylo najwyzszej jakosci, gdyz odrazu wystrzelila w gore, a w komnacie rozlegl sie jej radosny smiech.

- Duncan chodz tutaj!

Ponaglila towarzysza, ktory nie wiedziec dlaczego wciaz stal na srodku komnaty.

- Mam ci mnostwo rzeczy do oppowiedzenia.

Wyjasnila ukladajac sie wygodnie wsrod jedwabnej poscieli.

- Nimfy zgodzily sie abym walczyla. Bede musiala pokonac .... Wlasciwie nie wiem kogo pokonac bo jeszcze mi nie powiedzialy. Jestem jednak pewna, ze dam sobie rade. Ich krolowa powiadomila mnie, ze do tego czasu moge pporuszac sie swobodnie po jej krolestwie i nawet odplynac. Oczywiscie to ostatnie nie wchodzi w gre. Ty niestety musisz siedziec w tym pokoju.

Ton jakim wypowiedziala ostatnie zdanie jasno swiadczyl o tym, ze bardziej przejmuje sie zakazem dotyczacym Duncana niz walka ktora ja czeka. Przekrzywiwszy glowe lekko w prawo przygladala sie elfowi przez dluzsza chwile.

- Wiesz... Nigdy nie sppalam z elfem... A ty?

Miala nadzieje, ze kierujac rozmowe na nieco inny temat sprawi, ze mezczyzna zapomni o klopotach w jakie go wpakowala.
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]
Midnight jest offline  
Stary 24-03-2009, 10:05   #30
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
- Wodne łózko - nie do końca udawany zachwyt zabrzmiał w głosie Duncana. - Zawsze chciałem takie mieć...

Rzucił się na łoże obok Wilczki, co spowodowało, że dziewczyna wyskoczyła w górę, prawie jak na trapezie.

- Świetna zabawa - powiedział, gdy powrót Wilczki na łóżko spowodował falowanie całej powierzchni i prawie wrzucił dziewczynę w jego objęcia.

- Nigdy nie spałam z elfem - stwierdziła Wilczka, przeciągając się w rozkoszny i równocześnie zachęcający sposób.

Duncanowi w niczym to nie przeszkadzało. Wprost przeciwnie.

- Zawsze musi być ten pierwszy raz - powiedział, delikatnym ruchem przeciągając po kształtnym biodrze dziewczyny. - Ja też nigdy nie spałem z tak uroczą istotą, jak ty.

- A w ogóle... - Dłoń powędrowała w górę, ku równie kształtnym, lecz jeszcze bardziej pociągającym krągłościom. - Po co miałbym się ruszać z tego pokoju, skoro jestem w takim ciekawym towarzystwie...

Dłoń zatrzymała się na jednej ze wspomnianych wcześniej krągłości, wprost stworzonej do tego, by cieszyć oczy. I nie tylko oczy.

- Jak możesz sądzić, że chciałbym gdzieś iść, skoro ty tu jesteś...

Delikatnie pocałował wnętrze dłoni Wilczki.

- Żadna siła mnie stąd nie ruszy, moja droga.

~ I żadna siła nie zdoła mnie tu zatrzymać. ~ W jego oczach zapłonęły złe płomienie. ~ Oprócz ciebie...

Płomienie zgasły i pozostało czułe ciepło.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 24-03-2009 o 10:34.
Kerm jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:57.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172