Sygryd dziwił się, iż mistrz Neumann przebywa w Middenheim, w końcu nie jest tu on popularną osobą i pewnie przebywa incognito. Nie w smak też było Rycerzowi Panter, że chcą tu w jakiś sposób ograniczać wolność szlachcica.
Spojrzał uważnie w oczy domniemanego kapłana. - Dalej nie dosłyszałem twojego imienia kapłanie? Z chęcią pojawię się w Świątyni Sigmara. Jutro przed południem i przedstawię sprawę radzie kapłanów. Jak mi wiadomo oni zajmują się takimi sprawamiz ramienia kultu, bynajmniej w Middenheim. Zwalczaniem chaosu zajmują się zaś Rycerze Panter.
Rycerz trochę zdziwił się, gdy kapłan uleczył ich, ale nie protestował też przeciwko temu. - Na nas już czas. Wybacz, ale jesteśmy zajęci. – po czym podszedł do towarzyszy z oddziału i mruknął. - Pora już i tak za długo na nas czekają.
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 |