Mordimer stał nad swoim kapitanem i patrzyła jak ten rzuca się w konwulsjach. Jego oczy wyrażały smutek i współczucie. "Szwadron dostał rozkaz ochrony magazynu. Ty Arturze włamałeś się do skrzyni i dlatego straciłeś opiekę Ulryka w tej walce. Na nic zbroja i twoje umiejętności. Wystarczył jeden cios." Mordimer zaczął na głos recytować przykazania Ulryka. - "Zawsze wykonuj rozkazy swoich przełożonych. Zawsze broń swojego honoru. Bądź prawy i uczciwy." Włamaniem złamałeś te przykazania. To jest twoja pokuta.
Valgeir powoli się uspokajał oddając swoją duszę w uściski Mora.
W pomieszczeniu został tylko Mordimer i Arbi. Podszedł do niej. Była cała blada i miała mocno podkrążone oczy. "Ja spałem tuż przed wyjściem ale oni nie. Następny atak będzie o ciele cięższy do odparcia"
- Arbi. Ktoś musi przejąć dowództwo aż do świtu. Zakładam że druga część naszego szwadronu została skierowana w inne miejsce. Pewnie dlatego zostaliśmy podzieleni na dwie grupy. Jak widać nasi wrogowie są w stanie bez problemu dostać się do środka.
(Jak Arbi zgodzi się na przejęcie dowództwa przez Mordimera, ten wyda rozkazy. Jeśli będzie oponować zasugeruje co mogliby zrobić) -Zostań blisko skrzyni i patrz czy nikt znowu nie stara się tu dostać przez tę dziurę w dachu. Jeśli cokolwiek cię zaniepokoi zawołaj nas. Bugg Poszedł na dół i niech tam zostanie. Ja rozejrzę się po magazynie i sprawdzę co z ochroną na zewnątrz.
Mordimer szybko się przekonał że psy nie robią tyle hałasu bez powodu. "Może przynajmniej sprowadzą straże." Przesunął skrzynię tak żeby nie była widoczna z wyłomu w dachu. Rozejrzał się dokładnie pierw po piętrze następnie przeszedł na parter. Po drodze zamknął wszystkie okna.
- Bugg. Nie wiem czy słyszałeś naszą rozmowę na górze. Artur nie żyje. Zabrałeś książki z skrzyni podczas naszej walki? Trzeba je odnieść do skrzyni. Nie chcę się tłumaczyć ich właścicielowi czemu akurat je przenieśliśmy po ataku. Mógłby nas oskarżyć że przejrzeliśmy zawartość tego kufra.
__________________ WarHamster rules |