Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-10-2008, 17:21   #84
Kelly
 
Kelly's Avatar
 
Reputacja: 1 Kelly ma wyłączoną reputację
Dobrze, ze Africa wyszła cało, udało się. Po prostu. Kolejny raz się udało wygrać z kawałkiem tego gorącego, wilgotnego świata. Raczej zresztą niezupełnie wygrać, co przynajmniej nie przegrać. Zresztą, nie było czasu na jkiekolwiek przemyślenia. Obiecali sobie, ze będą uważać na wszelkie paskudztwa mieszkające na tej ziemi i byłoby tyle.

Nawet jeżeli ta wioska na początku Doliny Słoni wyglądała na pustą, to co z tego, po prostu i całkiem zwyczajnie? Afryka prezentowała wiele takich widoków, a nieopodal mieli przykład identyczny, jak ten nad rzeką. Mieli proste zadanie, sprowadzić mieszkańców nadrzecznej osady z powrotem. Kolejnym fakt był taki, ze nadchodził wieczór i nie mieli czasu na zabawę z penetrowaniem tej wioski. Plemię wydawało się bardzo blisko i Eryk nie miał zamiaru wypuścić ich z ręki tylko dlatego, że Simone miała ochotę zwiedzać chaty. Oczywiście, nie miał nic przeciwko temu, nawet jej działanie popierał, pod warunkiem, ze trwało to kwadrans. Toteż powiedział bez ogródek:

- Za chwilę wyruszamy. 20.15 proszę się stawić na krańcu wsi, gdzie będę czekał. Jeżeli ktoś chce sprawdzić, proszę bardzo, nawet byłoby to wskazane, ale naprawdę nie mamy czasu. Musimy złapać rodaków Imani. Ślady dokładnie wskazują, ze są blisko. Musimy się śpieszyć, bo zmrok zapadnie niedługo, a wszyscy chyba z państwa wiedzą, jak szybko zapada noc na równiku. Ledwo robi się ciemno, już nadchodzi pełna noc. Osobiście wolałbym zdecydowanie dorwać to plemię i nocować z nim w dżungli. Przypominam, że taki był rozkaz majora.

Powiedział to do tych, co słuchali, bo jego siostra po prostu weszła do pierwszej chaty nie przejmując się niczym. Cóż, nie była nigdy wojskowym i nie rozumiała znaczenia rozkazów. Owszem, może odkryłaby coś ciekawego, ale dopadnięcie i zawrócenie tubylców było pewnie mniej ciekawe, ale znacznie bardziej konieczne.

Poczuł się zmęczony. Przetarł czoło. Powietrze znowu wróciło do swojego gorąca. Tak miało być przez cała dobę. Także w nocy. Co innego, gdyby byli na zwrotnikach, gdzie zimne powietrze nocy dawało wytchnienie po skwarze dziennym. Tutaj inaczej. Na przesyconym wilgocią obszarze równikowym gorąco było zawsze. Poprawił włosy i nucąc

A rose grows wild in the country
A tree grows tall as the sky
The wind blows wild in the country
And part of the wild, wild country, am I
Wild, wild, like the deer and the dove
Wild and free is this land that I love

A dream grows wild in the country
A love grows tall as the sky
A heart beats wild in the country
And here with a dream in my heart
Part of the wild, wild country, am I



-----------------------------


Dla zainteresowanych, tak brzmiał oryginał YouTube - Elvis Presley Wild in the Country
 
Kelly jest offline