Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-10-2008, 18:44   #15
Nadiana
 
Nadiana's Avatar
 
Reputacja: 1 Nadiana to imię znane każdemuNadiana to imię znane każdemuNadiana to imię znane każdemuNadiana to imię znane każdemuNadiana to imię znane każdemuNadiana to imię znane każdemuNadiana to imię znane każdemuNadiana to imię znane każdemuNadiana to imię znane każdemuNadiana to imię znane każdemuNadiana to imię znane każdemu
Gdy mężczyzna zignorował Lille zapiekło ją coś w piersi. Widząc jego zachowanie względem innych dziewcząt poczuła się lekko rozczarowana, że nie doznała takiego samego przyjęcia.

~Nic, to ~ pocieszyła samą siebie ~ To pewnie znak Lathandera tak podziałał, wszak jemu do służby jestem przeznaczona.~

Delikatny rumieniec wstąpił na jej policzki gdy przypomniała sobie te wszystkie swe wyobrażenia na temat Pana Poranka. Wyobrażała go sobie jako wysokiego, niebiańsko przystojnego blondyna, który przybędzie po nią gdy tylko udowodni, że jest warta by usiąść po jego prawicy. Nikomu oczywiście nie zwierzała się ze swych marzeń, wszak bardzo dobrze zdawała sobie sama sprawę z ich bzdurności. Ale to one pozwalały jej wytrwać w czasie ciężkich treningów i ćwiczeń medytacyjnych.

***

Lilla od dłuższej chwili mieliła w rękach swój nieładny wianek, stała lekko z boku obserwując wesołe panny i jeszcze weselszych kawalerów. Nawet Silia znalazła dziś towarzystwo. I bardzo dobrze.

-Ha! Jeśli myślisz, że któryś chłop będzie tak głupi by rzucić się po twój wianek to się grubo mylisz -
Derek pojawił się niewiadomo skąd, jednym zdaniem zmazując uśmiech z twarzy siostry - Nikt nie chce dziewuchy silniejszej od niego... W ogóle jakiś taki ten wianek.. Z czego go robiłaś z pokrzyw?

-Wcale nie zamierzałam go rzucać -
oby Lathander wybaczył jej kłamstwo - upletłam go z nudów.

Niewiele myśląc zamachnęła się i lekko już zwiędnięte rośliny poszybowały w kierunku pobliskiego gnojowiska.

-Jestem Paladynką zapomniałeś? Nie jestem taka jak Neli - spojrzała w kierunku dziewczyny, która próbowała oczarować kolejnych chłopców.

-Neli, tak... - głupi wyraz twarzy Dereka jednoznacznie świadczył o tym, że on sam chętnie by się rzucił by złapać jej wianek - Wyraźnie jej nie w smak małżeństwo z młynarczykiem- dodał jakby ta myśl stanowiła pewne pocieszenie w fakcie, że nigdy nie miał najmniejszych szans.
-Nie wyjdzie za niego, a nawet jeśli to będzie nieszczęście, biedny chłopak - pokiwała ze współczuciem głową Lilla i nie patrząc już na brata ruszyła w kierunku młodej karczmareczki.

Nie zważając na protesty chwyciła ją lekko, acz zdecydowanie za ramię i odciągnęła trochę na bok.
-Co ty robisz? Naprawdę ci nie wstyd? - rozpoczęła tonem, którym zwykła karcić rodzeństwo - Jorik to dobry chłopak i cię kocha. Nie powinnaś go tak krzywdzić.
 
Nadiana jest offline