Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-10-2008, 21:49   #11
Arslan
 
Arslan's Avatar
 
Reputacja: 1 Arslan jest na bardzo dobrej drodzeArslan jest na bardzo dobrej drodzeArslan jest na bardzo dobrej drodzeArslan jest na bardzo dobrej drodzeArslan jest na bardzo dobrej drodzeArslan jest na bardzo dobrej drodzeArslan jest na bardzo dobrej drodzeArslan jest na bardzo dobrej drodzeArslan jest na bardzo dobrej drodzeArslan jest na bardzo dobrej drodzeArslan jest na bardzo dobrej drodze
Asus szedł pośród ruin. Błądząc pośród cieni przeszłości. Cieni tego co niegdyś było a teraz pozostała tylko po tym tylko zgliszcza. Tu i ówdzie czuł się jakby znajomo. Chińska dzielnica w której się znajdował była cieniem przeszłości, w sumie to chyba nawet jego przeszłości, ale nie zdawał sobie dokładnie z tego sprawy. Wskaźniki informowały o bardzo niskimi poziomie promieniowania. Stał na ulicy która za kilkanaście metrów rozwidlała się Krajobraz przypominał miasto po trzęsieniu ziemi. Stanął przed rozwidleniem. Spojrzał w prawo, spojrzał w lewo. Po czym ruszył wiedziony instynktem w lewą stronę. Minął samochód, lub jego resztki, zaglądnął w prawo za samochód, szukając sam nawet nie wiedział czego. Zadarł głowę spojrzał w niebo. Zmienił soczewkę, odziwo było tu jasne. Jedynie co zachmurzone, ale jasne. Idąc dalej dojrzał sklepik. Był pusty, to zastanowiło Asusa, choć sam nie widział czemu. W sumie kogo by miał tu zastać. Ducha. Nie na pewno nie. Ale ciągle miał przeczucie, przeczucie że w musi szukać, dalej szukać, czegoś, choć sam nie wiedział czego. Ten stan rzecz drażnił go, nie lubił niepewności, nie lubił niesprecyzowanych działań, a takie to właśnie było. Odwrócił się, ruszył dalej, szedł powoli warząc kroki. Uderzył pięścią w ścianę robiąc dziurę, rozbił ścianę odrywając kawałki płyty gipsowej. Po czym ruszył dalej. Był teraz w ciemny pomieszczeniu które było jakąś kafejką, czy czymś. Było w nim ciemno całkowicie ciemno. Z winy braku prądu, oraz gruzu który był za oknem, szyb nie było. Szedł dalej zdając się na przeczucie. Wszedł do innego pomieszczenia, chyba toalety. Tam też było ciemno i ponuro. Śmiertelnika napawało by to lękiem, odraza, przygnębieniem, ale nie jego. On już nie był zwykłym śmiertelnikiem. Nagle czujnik zwariował. Promieniowanie zniknęło. W głowie załączyło się coś nowego
-Wykryto aktywność w obszarze celu. Zakrawa klasyfikację o byt organiczny. Zalecane przeszukanie. Odwrócił się w stronę ściany przez którą przez wybite okna dostawały się promienie słońca. Popędził w kierunku który wskazywał mu sensor w czaszce. W powietrzu słychać było huk jego biegu. Metalowe stopy pędząc po betonie robiły niewielkie dziury jak po eksplozji małego ładunku wybuchowego. Wybiegł za róg ulicy odrzucając samochód który stał mu na drodze. Pognał w głąb uliczki obstawionej straganami. Nagle stanął jak wryty
-Co do …
 
__________________
Hakuna Matata, jak cudownie to brzmi ...
Arslan jest offline