Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-10-2008, 22:55   #16
Nicolas
 
Reputacja: 1 Nicolas nie jest za bardzo znany
Szeryf przyglądała się grupce, podczas, gdy ci wymieniali swoje życzenia. Kilka razy uśmiechnęła się szyderczo pod nosem, innym razem znów prychnęła. Z pewnością miała niezłą zabawę słuchając ich wszystkich.

Gdy Gustaw zakończył przemowy zgromadzonych, szeryf przeszła się po pomieszczeniu. Szła wolnym krokiem, wpierw wzdłuż regałów z książkami, a następnie przed zasłoniętym oknem. Milczała, a drzwi na tyle tłumiły hałasy, że prawie w ogóle nie było słychać dźwięków z głównej sali Elizjum. Tymczasem za tymi, dość cienkimi, drzwiami reszta społeczeństwa Spokrewnionych trwała w najlepsze ciesząc się, że ominął ich gniew Szeryf. Używając kolokwializmu: upiekło im się. To nie na nich padło i to nie oni teraz są maltretowani, psychicznie lub fizycznie, tego już nikt wolał nie dociekać, w sali sam na sam z Szeryf. Było przecież oczywistym, że przy wszystkich Regine choć trochę się powstrzymywała.

W końcu zatrzymała się i spojrzała wpierw na Langhammera. Pierwsze słowo, jakie wypowiedziała było tak przesiąknięte jadem, złością i chęcią zdenerwowania osoby, że aż ociekało tymi uczuciami.

-Lotharze, to coś ma umrzeć dopiero po ogłoszeniu Krwawych Łowów i już raz to powiedziałam. Powtarzać się nie lubię, jak zapewne już wiesz. Co do „wsparcia logistycznego”, jak to określiłeś oraz składania raportów to wystarczy, że powiesz mi teraz czego chcesz, połowę z tego dostaniesz, a potem lepiej się tu nie pokazuj, póki nie będziesz wiedział kim lub czym jest to coś z filmu. I będę miała głęboko w dupie, jeśli będziesz mieć jakieś problemy z wykonaniem tego zadania.- Przeniosła wzrok na Arashi i chwilę go na nim zatrzymała. Wydawało się, że ma ochotę coś powiedzieć, znaleźć jakąś odpowiednią odpowiedź na zachowanie Japonki... Niestety nie udało się dobrać odpowiednie słowa, więc swe zainteresowanie przeniosła na kolejną osobę- Gustawa.- Wierzę, że z chęcią weźmiesz w niej udział, doktorku. Zresztą nie widzę innego wyjścia, ale to już inna sprawa.- Uśmiechnęła się ukazując śnieżnobiałe kły. Zaczęła również parodiować Doktora Skagand podnosząc rękę. Otwartą dłoń skierowała wierzchem w stronę Gustawa. Wpierw zgięła kciuk.- Pochodzi z jakiegoś małego sklepiku niedaleko tego kościoła, dlatego od niego zaczniecie. Właściciele nic nie wiedzą i tym zajmować się nie musicie. Ważna jest tylko ta istota.- Kolejny był mały palec.- Nagranie nie ma żadnych kopii.- Palec serdeczny.- Było to wczoraj nad ranem.- Wskazujący...- Żadnych ruchów Sabatu w mieście, ani pod nim nie było. Jeśli to Sabatnik to musiał się zabłąkać w mieście sam albo z jakąś małą sforą.- Wyprostowany pozostał wyłącznie palec środkowy wycelowany prosto w Skaganda. Obdarzyła go złośliwym uśmiechem i opuściła dłoń.- A teraz wasze zamówienia. Zacznijmy od skośnookiej... Nie mogłaś wymyślić czegoś lepszego? Ale niech ci tam będzie...- Machnęła ręką i zaczęła iść dookoła pokoju.- Malin dostaniesz jednego gnata i na więcej nie licz. Jest was czwórka, więc dwa ci nie są potrzebne. Co do laptopa to rano możesz pojechać po swojego.- Nie dając możliwości jakiegokolwiek komentarza, kontynuowała. Spojrzała na Gustawa, ale tylko wzruszyła ramionami. W końcu przystanęła przed Langhammerem.- No i Lothar... Po pierwsze: pieprz się z tymi wózkami. Dostaniecie dwa mercedesy...- W tym momencie przerwała by po paru sekundach uśmiechnąć się delikatnie.- Ale znaj moją łaskę... Oba będą w ciemnym lakierze. Co do policji to nie przejmujcie się nią, ale nie róbcie zbyt wielkiego burdelu w mieście. Czego ty tam jeszcze chciałeś...- Chwila zastanowienia w czasie której Szeryf patrzyła na drzwi prowadzące do elizjum.- Ah komórki. Na chuj wam aż sześć? Dostaniecie trzy...- Przerwała i spojrzała na Malin.- Cztery. Więcej wam nie potrzeba. Kasy dostaniecie po 6 000 na łeb.- Odwróciła się na pięcie i ruszyła do drzwi. Gdy dotknęła klamki dodała:- Pokój 336 w Mariocie. Tam będzie czekało to, co dostaniecie.- Otworzyła drzwi i minęła próg. Jeszcze tuż przed ich zamknięciem spojrzała na grupę.- Nawet nie próbujcie tego spieprzyć.
 

Ostatnio edytowane przez Nicolas : 21-10-2008 o 22:58.
Nicolas jest offline