Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-10-2008, 08:34   #109
Van der Vill
 
Van der Vill's Avatar
 
Reputacja: 1 Van der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumny
Abri, Mordimer, Bugg

Gdy Mordimer zamykał okiennice, natrafił na coś, co przeszkodziło mu w tej czynności. Na rękę. Rękę zimną jak lód. Okazało się, że psy ujadają przy swoich panach - czy może "byłych panach" - teraz trupach, zarżniętych bezszelestnie przez napastników. Sztych po gardle wystarczył, by położyć tych osiłków, a nawet psy nie dostrzegły napastnika.
Księżyc jasno świecił, wróżąc jeszcze te parę godzin do wschodu. Zaraz potem pojawił się znajomy tileańczyk, zupełnie, jakby przywiódł go promień światła. Jego dorożka zatrzymała się przed magazynem, a on sam prędko z niej wyskoczył i stanowczym krokiem dotarł do drzwi. Otworzył je i rozejrzał się po wnętrzu.

- I jak, moi wspaniali belladonna? Czy zatańczyliście dziś odpowiednio? Wszystko idzie gładko, bene? Pojawili się tamci?

Z miejsca zasypał was pytaniami, ale wydawał się ogromnie podekscytowany. Wyraźnie zmarszczył brwi, nie zauważając Valgeira.
 

Ostatnio edytowane przez Van der Vill : 22-10-2008 o 14:14.
Van der Vill jest offline