Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-10-2008, 20:07   #308
Cedryk
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
Giles obudził się wypoczęty. Jak zwykle każdego ranka zajął się konserwacja swojego wyposażenia bojowego. Trochę łoju trocin i osełka do miecz i miał pewność, że jego sprzęt będzie mu jeszcze długo służył. Czekał już na pachołka, gdy zapukał i wszedł szybko zszedł udał się w pierwszej kolejności sprawdzić czy wszelkie polecenia dotyczące jego wiernego rumaka zostały wykonane dokazanie.

W pobliżu stajni spostrzegł chłopaka, którego wczoraj poinstruował co do opieki nad Blanszardem. Przywołał go gestem ręki.

- Tak jak mówiłem jeśliś się dobrze sprawił będziesz mógł zostać moim giermkiem. Jeśliś zaniedbał swoich obowiązków kara cię nie minie.

Po tych słowach wszedł za do stajni a wystraszony chłopak wszedł za nim.

„Jeśli się dobrze sprawił, jeśli nie wybije zęby aby zapamiętał na całe życie, że o konie należy dbać, zwłaszcza o takie konie.”

Nie były to czcze przechwałki. Nawet słaby cios ręką chronioną rękawicą bojową mógł złamać szczękę, zęby zaś wybijał z łatwością.

Następnie po inspekcji niezależnie od jej wyniku i po poruczeniu przygotowania konia do drogi udał się na posiłek.

- Pamiętaj wyszczotkuj sierść, natrzyj łojem ladry od wewnątrz i popręgi, aby nie wyschły. Zanim założysz derkę i ladry upewnij się czy nic nie dostało się pod nie, to mogłoby spowodować odparzenie.
- rzucił jeszcze chłopakowi przez drzwi.

Poczym wszedł do karczmy. Usiadł przy towarzyszach i zaczął zaspakajać swój głód. Gdy już nieco się posilił, odpowiedział na zadane w tej chwili przez Joseph’a pytanie.

- Ruszymy na dwie godziny przed południem nie jest to wszak daleko. Dwie godziny powinny wystarczyć w zupełności teraz wypytamy zaś Strasznego.- po tych słowach skinął na gospodarza aby podszedł do stołu.

- Teraz opowiadaj o południcy. Dlaczego ja tak nazywacie? Długo już koło was żyje i przede wszystkim, dlaczego wyganialiście obcych do jej gaju. No i najważniejsze pytanie czy oprócz nas ktoś jeszcze powrócił?
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975
Cedryk jest offline