Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-10-2008, 20:23   #21
Nadiana
 
Nadiana's Avatar
 
Reputacja: 1 Nadiana to imię znane każdemuNadiana to imię znane każdemuNadiana to imię znane każdemuNadiana to imię znane każdemuNadiana to imię znane każdemuNadiana to imię znane każdemuNadiana to imię znane każdemuNadiana to imię znane każdemuNadiana to imię znane każdemuNadiana to imię znane każdemuNadiana to imię znane każdemu
- Jorik to dobry chłopak i cię kocha. Nie powinnaś go tak krzywdzić.

Neli odpowiedziała butnym spojrzeniem.
- Ale ja nie kocham jego,a ty bacz na swoje sprawy... I swoich amantów - odpowiedziała trochę złośliwie widząc zbliżającego się Jensa i nie czekając już na odpowiedź szybko pobiegła w stronę chałupy.

- Hej Lilla… Czemuś taki ładny wianek precz w chaszcze posłała? Jeśli nie masz nic przeciwko, to z przyjemnością wymieniłbym go na taniec z tobą.

Dziewczyna zdziwiona dała spokój karczmarce i spojrzała na chłopaka. Już miała zaprzeczyć, że to zdecydowanie nie jej, ale doszła do wniosku iż łgarstwo nie może plamić paladyna.

- On nie jest ładny Jensie - odpowiedziała łagodnie - To tylko trochę nieudolnie posklecanego zielska. Nie mam umiejętności do spraw, które na ogół przystoją niewiaście.
- Nic nie szkodzi, i tak z przyjemnością z tobą zatańczę


Fakt, że nie poprosił o pocałunek nie umknął uwadze dziewczyny gdy przeszli na polanę, na której odbywały tańce. Gdy poczuła jego rękę na plecach poczuła się niezręcznie. Nigdy żaden mężczyzna nie dotykał jej w ten sposób. W gruncie rzeczy jedyne kontakty jakie miała z płcią przeciwną to były dziecinne przepychanki z braćmi, które szybko zresztą wyrosła. Na szczęście rumieniec, który wykwitł na jej opalonej buzi w słabym świetle latarni nie był widoczny. Nieuważnie słuchała chłopaka, który z zapałem opowiadał o przygodzie , która na nich czeka. Swoją uwagę bardziej skupiła na tym by nie nadepnąć na jego stopę. Zdawała sobie sprawę, że nie posiada gracji innych dziewcząt, ale całkowicie podążając za jego ruchami uniknęła wstydu.
Odczuła głęboką ulgę, gdy muzyka grajków ucichła.

-Dziękuje Ci - wyszeptała i nie patrząc na niego uciekła w kierunku rodzinnej chałupy.
Przebiegając koło stogu siana usłyszała dziwne dźwięki nie pozostawiające wątpliwości, że jakaś para znalazła w nim chwilowe schronienie. Wydawało się to nie możliwe, ale rumieniec na twarzy Lilli pogłębił się.

~Mam tylko nadzieję, że to nie Neli, ani żadna z mych sióstr...~

Widok, który zobaczyła w świetle chałupy nie poprawił jej nastroju. Z niezmąconym spokojem Derek obmacywał jakąś dziewczynę, której nawet nie kojarzyła.

~Czy oni naprawdę nie potrafią inaczej? Jak ... jak... zwierzęta ~
wzdrygnęła się samą tą myślą i kompletne zniechęcona udała się na obrzeże lasu. Miała tam swoją dziecięcą kryjówkę, z istnienia, której nikt nie zdawał sobie sprawy. Ktoś kto nie znał drogi miał nikłe szansę by się tam dostać. Spokojnie zamierzała doczekać tam do świtu, resztę nocy przeznaczając na modlitwę do Pana Poranka oraz medytacje...
 
Nadiana jest offline