Ech...
Przez prawie dwa ostatnie miesiące - bo od początku roku szkolnego - starałem się wziąć się za napisanie kolejnego posta. Oczywiście na początku przekładałem to, i tak dalej, i dalej... Potem doszły do tego nawały nauki związanej z lekcjami, konkursami, CPE i olimpiadą z francuskiego... Tak czy siak, nie wziąłem się za posta. A to, że przez tyle czasu MG nie może wykrzesać z siebie na tyle energii, żeby wznowić sesję po wakacjach (z winy chyba mimo wszystko obopólnej, ale spoczywającej na barkach MG), coś już musi znaczyć.
Myślę, że nie fair byłoby dłużej nic z tym nie robić, więc cóż, jestem zmuszony to napisać:
Sesję "Upiór w Operze" oficjalnie możemy uważać za zakończoną. A w każdym razie zamkniętą.
Ale! Pozostaną mi po niej miłe wspomnienia i spory sentyment. Bo co prawda nie nagraliśmy się za wiele, ale... Ale jednak. Jestem w o tyle lepszej sytuacji, że wiem, co mogło się wydarzyć dalej, jak to mogło się potoczyć... Żałujcie, że nie będzie okazji tego zobaczyć
Wszystkim życzę wielu udanych sesji na LI i poza nim!
...może też ze mną?
...albo u mnie?
Może kiedyś ustatkuje mi się plan dnia (i nocy, sądząc po tym, co się dzieje ostatnio :P), a do głowy przyjdzie inny genialny pomysł na sesję... No, to na tyle gdybania.
Jeszcze raz powodzenia!
Pozdrawiam!
Julek