Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-10-2008, 12:37   #23
Marrrt
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
Lilla od zawsze była cicha i miła. Może nie taka „do rany przyłóż”, bo i zdawała się, przynajmniej Jensowi, mieć pewien niesmak do wioski przez co i do mieszkańców. Nie można jej było jednak za to winić. Wszyscy doskonale zdawali sobie sprawę, że z Derekiem nie ma łatwego chleba. Młody łowczy dostrzegł ją jako ciekawą dziewczynę dopiero gdy sam dostał swoją szkołę życia i wtedy jednak nie pokusił się o jakiekolwiek zbliżenie. Może dlatego, że Lilla zawsze wyrażała się tak ładnie i mądrze, co go onieśmielało, bo sam nigdy nie lubił się nad czymś długo zastanawiać. A może dlatego, że tak po prostu wyszło. Dziś jednak nie miało to znaczenia. Dziś tańczyli razem. Swoją drogą nie uszło to uwadze ciekawskim oczom. Wszyscy bowiem wiedzieli, że zarówno ona jako mniszka Lathendera, jak i on, który miał jeszcze dwóch starszych braci bez ożenku, nie mieli w najbliższej przyszłości widoków na zmianę drogi życia.... no może wszyscy oprócz Aldyma, który gdyby mógł to by nie pozwolił bez względu na tradycję i zwyczaje, by ktokolwiek sam się co rano budził.

- Słyszałem, że też będziesz z nami iść do ruin. Wyobrażasz sobie? Do samych ruin będziemy szli! I tylko z tym noo... Sir Leonardem. Niesamowite. Jurgen mówił, że nic tam nie najdziemy, bo i od lat goblinów tu nie było, ale i tak może być ciekawie – Z początku mówił, by jakoś rozmowę zagaić, ale potem paplał już trochę jak najęty czując na sobie jej już nie tak zimne spojrzenie. Trochę też dziwnie się czuł, bo dziewczyna była jego wzrostu, a w dłoniach mimo iż delikatnie trzymanych, czuć było, że orzechy mogła rozgniatać. Niemniej zręcznie prowadzona, w tańcu wyglądała całkiem zwiewnie – Swoją drogą nigdy sam goblina jeszcze nie widziałem. O tym truchle Hans po prawdzie trochę opowiadał, ale on z kolei jak widzi jenota, to krzyczy, że wilk więc i wiary dawać mu raczej za bardzo nie warto. A ty co myślisz?
Dziewczyna jednak nie musiała odpowiedzieć, gdyż pierwsza pieśń się skończyła i teraz miała Neli zaśpiewać. Tak jak nie wszyscy zgadzali się z jej zachowaniem, tak nie było takiego, który nie doceniłby jej perlistego głosu.

Tańce z wybrankami od wianków trwały jeszcze trochę, po czym po zakończeniu Lilla szepnęła tylko jakże miłe dla ucha słowa podziękowania i nie dawszy mu szansy na reakcję, odeszła pośpiesznie w stronę chałup. Jens co prawda żałował trochę, że nie dała mu całusa w policzek na do widzenia, ale jako człowiek mało wymagający do szczęścia, patrzył jeszcze przez chwilę zanim zniknęła całkiem, a na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Odwrócił się ponownie do polanki, gdzie zaczynały się kolejne tańce, i gdzie mężczyźni wytaszczyli z karczmy parę stołów z jedzeniem i napitkiem. Dojrzawszy Swena, który dobierał się właśnie do przyniesionego przez ojca antałka z miodem zachowywanym na tę okazję, ruszył w tym kierunku śpiewając głośno obniżonym głosem:

Bo nad wszystkich ziem branki milsze z Talgi kochanki,
Wesolutkie jak młode koteczki,
Lice bielsze od mleka, z czarną rzęsą powieka,
Oczy błyszczą się jak dwie gwiazdeczki!
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline