Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-10-2008, 12:43   #24
Kelly
 
Kelly's Avatar
 
Reputacja: 1 Kelly ma wyłączoną reputację
Sikorki o krasnych piórkach wielkości przeciętnego cielaka tańczyły mu nad głową skocznego obertasa. Ćwierkając wesoło podlatywały i wtedy wydawało mu się, że ich bezsensowne trele w rzeczywistości są jakąś wyższą formą mowy, która może zrozumieć tylko ptak albo druid.
- Tirli, tirli, tirli – uśmiechały się nie niego krzywiąc zabawnie dzioby.
Od czasu do czasu wybuchała pomiędzy nimi niewielka rozróba o jakiegoś wspaniałego dzięcioła z zaczepistym, ponoć dziobem, ale po chwili znów wracały do swoich powietrznych pląsów.

Było to piękne i Elev pomyślał, że strasznie mu się podoba ów ptasi taniec, dopóki jedna sikorka słodko uśmiechając się, nie próbowała mu usiąść na ramieniu. Super, gdyby nie to, że nagle przygniecione ramię głośno wrzasnęło Auć! Zaś ptasie pierze zaczęło mu się wciskać wszędzie. Do ust do nosa. Próbował zaprotestować, ale miał zbyt zatkane usta i był zbyt zaskoczony niespodziewaną czułością sikorki, by mógł wydusić jakiekolwiek słowa. Tymczasem ptaszek nie tylko usiadł, ale wręcz zaczął się kokosić na jego ramieniu, głowie, jakby specjalnie wyszukiwał sobie najwygodniejszą pozycje do zagnieżdżenia i spędzenia chwili w tym przyjemnym miejscu. Elev uwielbiał ptaszki, a szczególnie sikorki, ale teraz nie mógł złapać oddechu. Wszędzie ciężko i ciemno pod przykryciem z ptasich piór. Oddychać! Próbował ruszyć się gwałtownie, nie tyle, żeby zrobić sikorce krzywdę, ale żeby ja troszkę przesunąć. Jakby zdziwiła się jego ruchem, bo kokoszenie się nagle ustało. No, ale to mu niewiele dawało, naprawdę już nie mógł czekać, Powietrza! Gwałtowniej ruszył ręką, ptak, przestraszony zapewne, zerwał się, a Elev ... otworzył oczy odkrywając skóry, którymi był przykryty.

Gorączkowo łapał powietrze, które mógł teraz chwytać pełna piersią. Ptak! Gdzie jest ptak.
- Gdzie jest ptak? Przecież słyszę jego świergot – powtórzył na głos, gotów w razie czego do rejterady, gdyby sikorka znowu chciała otoczyć go swoimi miękkimi wdziękami, które mu się podobały, ale nieco w mniej nachalnej formie.
- Ptak? – Zdziwił się jeszcze raz wyrywając się powoli z objęć snu, który mu tak nagle przerwano, ale ptaka nie było. Było za to chłodno, dźwięki muzyki, skóry, pod którymi położył się spać, żeby mu było ciepło i żeby mu nikt nie przeszkadzał. Faktycznie, chyba zasnął pod ścian domu przykrywszy się warstwą złożonych tam skór, które wspaniale ochraniały od chłodu. Zamrugał i wreszcie porządnie się dobudził wpatrując w rude włosy nieznajomej, która stała obok. Ale czy nieznajomej? Zaraz, to ta, która nazwała go po imieniu niedawno, a świergot sikorki, wcale nie był ptasimi trelami, tylko pełnym śmiechem dziewczyny, która zwijała się niemal z uciechy.

- Przepraszam – wyjąkała śmiejąc się serdecznie z jego niepowtarzalnej miny, łączącej zdziwienie z totalnym zagubieniem. – Przepraszam, nie wiedziałam, że tu ktoś śpi i przypadkowo usiadłam ci na głowę.
~ Siadłam na głowę, tere fere ~ pomyślał. Więc to nie była sikorka, ale owa rudowłosa nieznajoma.
- Jestem Elev. Nie się nie stało – wyjaśnił dość zaspanym jeszcze tonem niemal ziewając.
- Jeszcze raz przepraszam. Naprawdę mnie nie pamiętasz?
- Nieczęsto bywam we wsi, a raczej często, ale nie na długo. Mieszka
... – nie wiedział czy mówić jej per pani? Panna? Wreszcie zadecydował, ze skoro ona do niego po imieniu, to także będzie się zwracał per ty. - ... szkasz tutaj? Dokończył? Od dawna? A może poznaliśmy się w którejś z farm?
- Ach nie. Jestem tutejsza.
- Znałem tutaj jedna taka brzy
... – ugryzł się w język nie dokańczając, - ... dziewczynę o włosach podobnych do twoich, ale znacznie jaśniejszych i no ...
- Z wiekiem włosy ciemnieją, Elevie.
- Z wiekiem? - Przerwał na moment zastanawiając się. - Ale numer! Elisabetha? To naprawdę ty
? – Dokończył nieco podejrzliwie, co sprawiło, że dziewczyna znowu buchnęła śmiechem. Kiwając tylko na potwierdzenie głową. Po chwili, e co tam, sam się przyłączył i gdyby ktoś ich obserwował to mógłby zobaczyć dwójkę szaleńców, którzy właśnie się opili napojem tak zapewniającym radość, jak odbierającym rozum..
 

Ostatnio edytowane przez Kelly : 23-10-2008 o 21:49.
Kelly jest offline