Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-10-2008, 19:16   #25
Skryty
 
Skryty's Avatar
 
Reputacja: 1 Skryty to imię znane każdemuSkryty to imię znane każdemuSkryty to imię znane każdemuSkryty to imię znane każdemuSkryty to imię znane każdemuSkryty to imię znane każdemuSkryty to imię znane każdemuSkryty to imię znane każdemuSkryty to imię znane każdemuSkryty to imię znane każdemuSkryty to imię znane każdemu
Elendil z Altdorfu, Carlos de Gante

"Skoro nie w las to do gospody" pomyśleliście. Carlos zabrał dziewczynę na ręce i zaczął powoli iść w stronę gospody co chwilę walcząc o zachowanie równowagi na śliskiej drodze.
Przy bramie zauważyliście że z traktu do bramy zajazdu wchodzą trzej nieznani wam mężczyźni. Prowadzili zmokłe konie juczne. W nikłym poblasku dochodzącym z karczmy stwierdziliście że juki muszą być puste. Najgrubsza z postaci, wyglądająca jak żywa kula tłuszczu, odezwała się tubalnym głosem.
- O. Wejdźcie do środka i rozgośćcie się. Zaraz tam przyjdę. Dalej nie pojedziecie bo się nie da. - Po tych słowach poszedł w kierunku jednej ze stajen.
Zrobiliście jak wam powiedział. Wewnątrz posadziliście dziewczynę przy ogniu.

Porter Mały

Siedziałeś spokojnie w sali na dole czekając na tymczasowych poszukiwaczy zaginionych jeźdźców. Udało ci się zrobić przez ten czas wstępną analizę zamożności okolic. Tam gdzie chcieliście dojechać było dobrze prosperujące miasteczko.
Do karczmy wparował mag ognia i twój ochroniarz. Upolował gdzieś jakąś młodą damę. Posadził ją przy ogniu i starał się z nią porozmawiać. "Starał. Dobrze powiedziane" Dziewczyna była totalnie wycieńczona i do tego ranna.

Do środka wszedł kolejna postać. Tym razem był to okropnie gruby mężczyzna. Rozejrzał się po klienteli i powiedział tubalnym głosem.
- Witam. Nazywają mnie Zamtuz Szybki Semko. Jestem właścicielem przed szlachtą. To znaczy zajazdu „Przed Szlachtą” w którym was goszczę. – Podszedł ociężale do komina i dorzucił kilka drewien. Następnie zaczął zbierać puste kufle. – Niestety mam dla was nienajlepszą nowinę. To znaczy złą. Droga dalej jest nieprzejezdna a moczary zalane. Z dwa dni musi nie padać żeby dało się przejść. I z tamtej strony też nie przeszli więc nie mam świniaka ani mąki. To znaczy mamy mało jedzenia. Jest tu może jakiś strzelec? To znaczy myśliwy? – popatrzył z powątpiewaniem po wszystkich

Adhrazar Goltber, Erwin Tilmann

Pobiegliście sprintem jakieś 3minuty gdy las zaczął gęstnieć i pojawiły się wysokie chaszcze. Gdzieś wewnątrz warczała bestia. Zbliżyliście się kilka kroków i wtedy ponownie zobaczyliście żółte ślepia. Bestia popatrzyła się po was i skoczyła na wybrany cel.
[Rzut w Kostnicy: 2]
Erwin miał dwa miecze w ręce dlatego wydał się być groźniejszym przeciwnikiem.
[rzuty są zapisane w kostnicy]
Pazury przeszły obok ciała łowcy jednak zaraz za ciosem zwierzoczłek starał się wgryźć w jego nogę. Ugryzł za sporą część płaszcza i spodni na wysokości kolana. Z zamachem wyrwał materiał szczęśliwie nie raniąc nogi.
 
__________________
WarHamster rules

Ostatnio edytowane przez Skryty : 24-10-2008 o 12:50.
Skryty jest offline