Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-10-2008, 21:29   #486
Lyssea
 
Lyssea's Avatar
 
Reputacja: 1 Lyssea jest jak klejnot wśród skałLyssea jest jak klejnot wśród skałLyssea jest jak klejnot wśród skałLyssea jest jak klejnot wśród skałLyssea jest jak klejnot wśród skałLyssea jest jak klejnot wśród skałLyssea jest jak klejnot wśród skałLyssea jest jak klejnot wśród skałLyssea jest jak klejnot wśród skałLyssea jest jak klejnot wśród skałLyssea jest jak klejnot wśród skał
Phaere

Wreszcie nastawał wieczór i wielka świecąca kula chowała się za koronami drzew, powoli ustępując miejsca srebrnemu księżycowi. Co prawda obecność wilków niszczyła całą romantyczną atmosferę wieczora. Jakoś wielkie psy nazywane przez mieszkańców świata Ponad wilkami, nie należały do ulubieńców Drowki. A już zupełnie nie należały do przyjaciół Tiloupa ! Może jeśli będą mieli więcej szczęścia nie zostaną zauważeni przez wilki. Chociaż chyba już na to za późno, bo co jakiś czas spoglądały w ich stronę. Błogą ciszę jaka przychodziła wraz z wieczorem niszczyło co jakiś czas wycie, któregoś z przedstawicieli psiej rasy. Oby najadły się resztkami pozostawionymi przez Maureen, bo Phaere miała już serdecznie dosyć mordobicia (bez znaczenia czy była to morda czerwia, czy też śmierdzącego trupem... nieumarłego - a czym innym mogli śmierdzieć?!). Cóż, po minach swoich towarzyszy mogła stwierdzić, że nie podzielają jej strachu przed wilkami. Właściwie to nie zwracali na nie większej uwagi. Nawet Nathiel zdawał się niewzruszony.

- To chyba najlepsza pora na przeszukanie naszej nowej podopiecznej- rzuciła, wstając od ogniska. Może tei'ner zabrała ze sobą coś ciekawego, co może się przydać czarodziejce. Poza tym pojawienie się jej w wizji Phaere wcale nie oznaczało zawarcia sojuszu. Tonący brzytwy się chwyta. Podczas przegrywania walki z nieumarłymi pomocy można szukać nawet wśród drowów. To czy tą pomoc się otrzyma to już całkiem inna historia. Nie wolno też zapominać, o następstwie spotkania z tą kobietą. Mianowicie niezapomnianym ciosem prosto w głowę. I co z tego, że było to w innej scenerii?! I tak mógł być to znak, że trzeba uważać i lepiej pozbawić broni wszystkich, którzy nie należą do "kręgu zaufania". W zasadzie trudno tu mowić o takim zjawisku, ale na siłę można stworzyć coś w tym rodzaju.

Dorwka przykucnęła przy ciele nieruchomo leżącej kobiety. Delikatnie (żeby znowu nie było, że zepsuła opatrunki) sprawdzając czy nie ma na palcach magicznych pierścieni, lub czegoś ciekawego w kieszeniach.
 
__________________
Żeby ujrzeć coś wyraźnie, wystarczy często zmiana punktu widzenia.
Lyssea jest offline