Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-10-2008, 20:30   #105
Gruby95
 
Gruby95's Avatar
 
Reputacja: 1 Gruby95 to imię znane każdemuGruby95 to imię znane każdemuGruby95 to imię znane każdemuGruby95 to imię znane każdemuGruby95 to imię znane każdemuGruby95 to imię znane każdemuGruby95 to imię znane każdemuGruby95 to imię znane każdemuGruby95 to imię znane każdemuGruby95 to imię znane każdemuGruby95 to imię znane każdemu
Gdy Mariusz już doszedł do źródła światła zobaczył wielkie ognisko. – Hm? Kto tu rozpalił ognisko? To ci z Simba? Pewnie tak. Mariusz chciał już podejść, gdy nagle się zatrzymał.- Cholera, a jeśli to zasadzka? – Kapral wziął jakiś kamień i rzucił lekko przed ognisko. Niby nic się nie działo, ale to tylko ognisko. – No cóż, to chyba nic „ciemnego”. Myślę że mogę do ognia podejść.Podkarpacki, pewnym krokiem podszedł do ogniska, nie spuszczając broni. – Ale milutko. Cieplutko i wogle. Eh, ale w końcu jestem w dżungli, a nie u babci na działce, trzeba być czujnym. Tak więc, wrócę chyba do reszty... - O ile znajde ich, a nie Simba. Obracał głowę w około, ale już nie potrafił rozróżnić blasku rzeki od blasku gwiazd. – Hmm... Chyba dobrze, by było gdybym sobie zrobił drzemkę ale... Trzeba mi jakąś ochronę... – Myślał chwilę, po czym doszedł do czegoś. – Wiem! ... Albo nie... A może.... – W końcu Mariuszowi skończyły się pomysły, odszedł parę kroków od ogniska, gdzieś gdzie jest najbardziej zagęścione. Upewnił się że w pobliżu nie ma żadnych inteligentnych form życia i położył się w wysokiej trawie, koło drzewa. – Mam nadzieje że mnie nie zobaczą. – I w końcu zrobił to co planował od początku tej „wycieczki”. Usną...
 
Gruby95 jest offline