W oddali rozgorzały odgłosy ciężkiej walki. Strzały i wybuchy nadawały rytm bitwy. Głośne jęki rannych żołnierzy jednak przeszywały wszystko. Szumiało w uszach od bólu i ckmów.
Po jednej stronie atakowali i bronili się Niemcy, z drugiej Rosjanie, żołnierze Związku Radzieckiego. Dało się słyszeć heroiczne głosy dowódców „za matjeczke Rosije; do boju; za Stalina”.
Kompania Juriego Pavlova zebrała się w budynku na południe od głównego centrum walki. Musieli opracować jakiś plan. Drużynę zobaczył podkomisarz NKWD, który podbiegł do dowódcy. Juri mu zasalutował, ten powiedział:
-
Podkomisarz Długaszwilij, rozkazy od dowódcy 62 Armii piechoty Wasilija Czujkowa, macie zlikwidować pozycje moździerzy i osłaniać pozycje wycofujących się żołnierzy z głównej hali. Następnie przeorganizować się w tych budynkach. Przygotowujemy tutaj akcję odparcia. Najpierw budynki w których jesteśmy aktualnie potem te. Niemcy mają przewagę więc musicie uważać na wszelki ostrzał. Akcja rozpocznie się za 25 minut. To wszystko
-
Dziękuje panie podkomisarzu. Zaraz przekażę reszcie drużyny plan.
-
Komapija do mnie! – krzyknął Juri, drużyna wręcz podskoczyła i w moment zrównała się w jednym rzędzie. Dwunastu świetnych żołnierzy. Juri kontynuował:
-
Jest już nas mało, po ostatniej porażce nadchodzi czas na sukces. Musimy się wycofać, musimy więc pomóc naszym towarzyszom w odwrocie na lepsze pozycje. Ci, którzy są uwięzieni w hali muszą uciec pod naszą osłoną ogniową. A więc ustawimy się w następnych budynkach i zlokalizujemy stanowiska moździerzy, które trzeba niezwłocznie zlikwidować, następnie stanowiska ckmów. Dokładnie za 18 minut rozpocznie się akcja odwrotu żołnierzy z hali. Do dzieła moi mili.
-
Bogdanow nadawaj połączenie z komisarzem, że przyłączyliśmy się do walki, osłaniamy żołnierzy, potrzebujemy wsparcia.
- Orłow znajdź dobre miejsce w tych budynkach. Rozstaw karabin i załaduj broń. Będziesz musiał sobie jakoś radzić sam na razie potem po powrocie niech jeden z żołnierzy podaje ci amunicje.
-
Smirnow, na razie to misja dla snajperów, więc ustaw się z granatami w dobrym miejscu.
Sam poprowadził dziewiątkę pozostałych żołnierzy do boju. Przeszli przez ulicę, wręcz alejkę, lub to co z drogi pozostało. Teraz to jedno wielkie pobojowisko. Na szczęście bez większych przeszkód i gruzów. Było to odsłonięte miejsce, idealne na siekę.
Znaleźli wysokie miejsce nad terenem walki, widok ich przeraził. Zobaczyli przeważające siły wroga. Iwanow nie wytrzymał, uniósł broń i zaczął strzelać do Niemców.
-
Iwanow! – krzyknął Juri – n
ie strzelaj tak, po pierwsze zdradzasz nasze pozycje a po drugie mamy inne zadanie do wykonania. Strzelamy do moździerzy. Strzał i chowamy się . Zmieniamy okno, pozycję dziurę i drugi strzał, zrozumiano?
-
Da – odpowiedzieli
-
Morozow będziesz z tyłu patrzył na akcję i na rany jeśli ktoś nie daj boże dostanie.
Sam wziął swój karabin do ręki, znalazł dziurę w murze, widocznie po jakimś pocisku oparł swoją broń o mur i zaczął mierzyć do niemieckich żołnierzy znajdujących się przy moździerzach. Ich siła strzału mogła nie raz przeważyć losy bitwy dlatego tak ważne było ich jak najszybsze zlikwidowanie. Bój za matjeczkę Rosję!