Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-10-2008, 22:15   #28
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Ślizgając się w błocie ruszył w stronę gospody. Światło latarni powinno pomagać odnaleźć odrobinę lepszą drogę, ale i tak nie było w czym wybierać. Bez względu na to, gdzie stawiło się nogę, to i tak grzęzło się w błocie. Na szczęście do "Przed Szlachtą" nie było daleko...

Wchodzili już na podwórze, gdy z przeciwnej strony nadeszła trójka ludzi, prowadząca konie. Od razu widać było, że juki są puste. Jeden z owych ludzi, przypominający baryłeczkę tłuszczu, zaprosił ich do środka. Nawet nie czekając na takie zaproszenie weszliby...

Miejsce przy kominku było wolne.
Carlos posadził jak najbliżej ognia dziewczynę, dbając równocześnie o to, by nie spadła z ławy.

- Jak się czujesz? - spytał. - Co można dla ciebie zrobić?

Odpowiedzi jednak nie otrzymał. Dziewczyna, wyczerpana i ranna, najwyraźniej nie miała nawet sił, by cokolwiek powiedzieć...

Carlos zwrócił się do stojącego za kontuarem mężczyzny:

- Znajdzie się dla tej młodej damy jakaś wanna? I może dobre wino... Z pewnością to by ją wzmocniło...

Zanim otrzymał odpowiedź do izby wkroczył widziany wcześniej, na podwórku, jegomość. Właściciel, jak się okazało, zajazdu, nie przynosił zbyt wesołych wieści.

"Nie ma co jeść?" - zdziwił się Carlos. - "W takim razie co to jest za gospoda? Skoro nas odcięło od świata, to w krytycznym przypadku zjemy gospodarza..." - uśmiechnął się z przekąsem.

Spojrzał na gospodarza, który właśnie kończył swoją przemowę.

- Mam wrażenie, że podczas takiej pogody dość trudno się poluje. Poza tym - nie bardzo się nadaję na myśliwego i z mego biegania po lesie nic by nie wyszło. Gdyby z polowania nic nie wyszło... Czeka nas jedynie dieta, czy też zaczniemy głodować? W ostateczności, zanim pozjadamy się nawzajem... - lekka kpina pojawiła się w jego głosie. - Konina to też mięso...
 
Kerm jest offline