Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-10-2008, 19:08   #527
Van
 
Van's Avatar
 
Reputacja: 1 Van ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputację
Krdik

Krasnolud był lekko zaskoczony obrazem walki. Nie sądził, że ta cała awantura zakończy się w taki sposób. Owszem, było dwóch rannych, ale jednak, przynajmniej na razie, nikt nie zginął. Pokaz Serafin całkowicie go zdumiał. Nie spodziewał się po tej kobiecie czegoś takiego. Moc głosu którym przemawia uderzyła go do całego. Widać ta podróż miała przynieść jeszcze wiele niespodzianek.

Krdik spojrzał na stan rannych, do których natychmiast dopadli inni. Zwracał też baczną uwagę na miejsce gdzie zniknęły diaboły. Miał nadzieje, że niepotrzebnie się martwi, ale jak mówi starożytne krasnoludzkie przysłowie "Przezorny zawsze ubezpieczony". Dlatego Ungart chciał jak najszybciej wynieść się z tej przeklętej polany. Oczywiście nie rozważał odwrotu, choć wybór nie należał do niego, to jednak miał zamiar obstawać przy kontynuowaniu wyprawy.

- Krasnalu pomóż mi z nim! Mishka wyłaź z krzaków i razem z Veneficą, pomóżcie Serafin pozbierać tego głupca. - Zawołał Wyszemir. Krasnolud natychmiast przypadł do niego i Johanna.

- Wynośmy się stąd jak najprędzej, bo jeszcze koledzy Serafin się rozmyślą ! - Krasnolud nie chciał się narażać na atak ani chwili dłużej.

Gdy stary czarodziej zapytał Veneficę o dalsze decyzje, krasnolud spojrzał na nią z oczekiwaniem. Miał nadzieję, że ta zgodzi się, iż odwrót nie ma sensu.
 
Van jest offline