Doktor S. jakieś kropki ma, więc wie, którą stroną się celuje. Ale i tak nie stawiałbym go na pierwszej linii. Oczywiście, jak mu to ładnie zasugerujecie, to chętnie pójdzie na strzelaninę, ale odpowiedzialność spada na was
Poza tym, Aschaar, co do Malkavów ogółem... Ja osobiście biorę taką postać jak mam ochotę na "introduce a little anarchy"
Więc chętnie wezmę każdą armatę.
Do npc'owania Gustawa uwag nie mam, dużo tego nie było. I też wydaje mi się, że możemy teraz trochę podyskutować bez czekania na Nicolasa. Pod warunkiem, że MG nie przygotował nam jakiejś bomby w hotelu ("bomby" w sensie "niespodzianki", mam na myśli). Tylko teraz wymyślić jakąś odpowiedź na poziomie przemowy Lothara.