Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-10-2008, 17:39   #493
Ribesium
 
Ribesium's Avatar
 
Reputacja: 1 Ribesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znany
Maureen

Zbierając patyki na strzały łowczyni zastanawiała się nad słowami kapłana. Były mądre, ale nie rozwiązywały ich problemu: co zrobić z tą dziwną kobietą, i co w ogóle robić dalej. Interpretacja drowki, że mają uratować ranną, wydawała jej się naciągana. Bo niby czemu akurat oni? Dziewczyna na pewno miała rodzinę czy przyjaciół o wiele silniejszych od nich. To raczej ci powinni byli mieć taką wizję. O opcji, że mieli a zawiedli, łowczyni starała się nie myśleć. W każdym razie trzeba będzie przycisnąć Phaere odnośnie jej wizji. Nie możemy tak gnać na ślepo. - postanowiła, po czym skupiła się na bieżących czynnościach. Wracając do obozowiska zauważyła, że bariera zniknęła, a Anzelm podąrza w stronę lasu. Z jednej strony ucieszyło ją, że kapłan w końcu nie będzie więźniem polany. Łowczyni czuła, że fakt ten bardzo mu ciążył. Z drugiej strony jednak fakt zniknięcia osłony napełnił ją niepokojem. Zbliżał się zmierzch - pora, gdy poprzednio zjawili się nieumarli. Bariera przestała działać w najbardziej niefortunnym dla nich momencie. Oby znów nie przyszło im walczyć w nocy. Walczyć w ogóle zresztą. Zostawiła gałęzie na swoim posłaniu i pobiegła w las nazbierać tyle drew na opał, by starczyło na całą noc. Wy też się ruszcie! - krzyknęła do pozostałych - Wiem, że drowom nie przeszkadzają ciemności, ale chyba lepiej siedzieć w cieple, które dodatkowo odstraszy zwierzęta, niż w ciemnościach? Zresztą gdyby nas zaatakowano, my, ludzie, będziemy również przydatni w walce. No już, ruchy, ruchy! - pokrzykiwała na nich stanowczo. Siedzą tylko i się opierniczają, zamiast zadbać o własne interesy. Przecież nie karze im zbierać opału dla siebie samej. Nawet Phaere powinna to rozumieć.

Gdy od obróbki drzewców rozbolały ją dłonie, ptaszysko piekło się nad ogniem (znów patroszenie, błueee), a cała drużyna spowrotem zgromadziła się wokoło ogniska, łowczyni odwróciła się w stronę drowki. Słuchaj, Phaere! - miała nadzieję, że jej głos brzmi pewnie i stanowczo - Opowiedz nam jeszcze raz dokładnie, ze wszystkimi szczegółami, co widziałaś w tej wizji w świątyni. Nie sugeruję, że przemilczałaś coś przed nami. - zastrzegła się - Po prostu wtedy, w świątyni, było straszne zamieszanie, więc mogło nam coś umknąć. A zważywszy na to w jakiej jesteśmy teraz sytuacji, myślę że każdy szczegół jest ważny, prawda? Skoro wizja spełnia się tak dokładnie. - łowczyni popatrzyła w stronę pozostałych, szukając u nich wsparcia, które zneutralizuje stuprocentowo pewny wybuch złości drowki.
 

Ostatnio edytowane przez Ribesium : 27-10-2008 o 17:42.
Ribesium jest offline