Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-10-2008, 17:53   #96
Hellian
 
Hellian's Avatar
 
Reputacja: 1 Hellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwu
Sam fakt, że przyszły wiadomości z Neoberlina wywoływał w Tanji napięcie. To jednak była ojczyzna. Przez wybuch wojny słowo patriotyzm nabrało niespodziewanego, wcześniej nieobecnego znaczenia, mimo, że wiązało się z nielogicznym przywiązaniem do skrawka ziemi i obcych przecież ludzi. Słuchała spodziewając się samych fatalnych wieści. Nic dziwnego, że kiedy Fixxxer oznajmił, że straty wśród ludności cywilnej są dużo mniejsze niż myśleli z radości ucałowała Axela, uśmiechając się zresztą jak głupia do wszystkich zgromadzonych. Bo nie mogła zapomnieć wyjazdu z miasta, tego wrażenia, że obserwuje apokalipsę, całkowitą zagładę firnamentum. Ale dziwnie poczuła się dopiero, gdy ten drugi, Tom Walker, powiedział, że Kombinat przegrywa. Jakby zawisła między informacjami, kompletnie niepewna własnych emocji. Bo dobrze im tak, cholernym religijnym popaprańcom, co zmieniali Berlińczyków w żywe trupy, niech spieprzają w podskokach za Odrę, ale zwycięstwo Korporacji tej, która odpowiadała za śmierć jej rodziców, za problemy Konrada, za genetyczne eksperymenty na ludzkim DNA, za samotność i okrucieństwo Katji… Jak w przysłowiu - między młotem i kowadłem, uczucia ulgi i trwogi walczące ze sobą i równouprawnione. Czy istnieje w ogóle rozwiązanie, strona, której mogłaby kibicować.
Chociaż prawdę mówiąc teraz Tanja wreszcie zaczęła się zastanawiać, czy może szansy na dobre życie nie daje jedynie stworzenie własnej egoistycznej rzeczywistości, zwłaszcza, jeśli można nią objąć dwie osoby.
O szczegółach toczonej wojny słuchała spokojnie, nawet filmik z ausschreiterami nie zrobił na niej szokującego wrażenia. Pewnie za mocno działała jej wyobraźnia przy rewelacjach o psychoplazmie, przesuwając granicę, za którą leżały rzeczy przerażające.
Odezwała się dopiero, gdy usłyszała, że Konrad uciekł.
- Jak to? Kiedy? – zapytała w przestrzeń jakby zapominając, że to nie rozmowa tylko nagrana wiadomość.
Przypomniała jej się własna wizja z Konradem w roli głównej, z brutalnym seksem i wystrzałem i czyimś mózgiem na twarzy brata. Poczuła jak drżą pod nią nogi.
Wiedziałabym gdyby zginął, przecież musiałabym to poczuć, nie zapomniałam - nagły wyrzut sumienia, że tu we Frankfurcie była przez chwilę radosna.
- A teraz znowu chcę zaczekać na miejscu, choćby i w tym szpitalu. Moglibyśmy zostawić mu jakieś wiadomości, w sieci?
Rozpłakała się.

***

Cholera, Axel, czy to wszystko musi być takie pokręcone. – Mówiła tylko do niego, bo tego nikt inny nie mógł usłyszeć – A co, jeśli Konrad okaże się naszym wrogiem?

***

Przeszukiwali szpital już właściwie o świcie. Nawet Tanja zaczęła marzyć by w końcu się przespać. I kiedy o szóstej rano znaleźli wreszcie Selene, czy ten cholerny szpital nie mógłby być mniejszy, miała ochotę nią solidnie potrząsnąć. Słodkie dziecko, przyjaciółka kawałka psychoplazmy. Ale zamiast trząść, pogłaskała dziecięcą głowkę, bezwarunkowy odruch samicy, i delikatnie wyjęła z jej ręki kartkę.
- Och jak ja lubię zagadki – zwróciła się do Axela z grymasem, który przy dużej dawce dobrej woli mógł uchodzić za uśmiech – masz jakiś pomysł, co to może znaczyć? Jeśli coś znaczy.
- Ona to napisała? – Sprawdziła jeszcze kieszenie śpiącego dziecka w poszukiwaniu długopisu.
 
Hellian jest offline