Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-10-2008, 19:11   #59
Salazar
 
Salazar's Avatar
 
Reputacja: 1 Salazar ma z czego być dumnySalazar ma z czego być dumnySalazar ma z czego być dumnySalazar ma z czego być dumnySalazar ma z czego być dumnySalazar ma z czego być dumnySalazar ma z czego być dumnySalazar ma z czego być dumnySalazar ma z czego być dumnySalazar ma z czego być dumnySalazar ma z czego być dumny
[MEDIA]http://pulpa1.googlepages.com/03-SwaggerVisitsTargetSites.mp3[/MEDIA]


Kamil "Kimi" Kmielik i Zbyszek:

Obydwaj stoicie na zatłoczonym przez gapiów i różnorakie służby parkingu. Syreny i sygnały alarmowe wwiercają się denerwującym dźwiękiem w wasze głowy. Policja obstawiła cały teren i zabezpieczyła wszystko z należną pieczołowitością, wyjątkowo… Zauważyliście, że z przedstawicielami władzy rozmawia Batory wymachując jakąś odznaką. Wampirza maszyna tuszująca poszła w ruch.
Nie wiadomo czy istnieje jakiś plan. To nie wy jesteście od ich ustalania tylko “wariat i bogacz”, drugi biegun waszej ekipy.
Wasze motory nie ucierpiały, jeden plus tego wieczora. Pozostawało jednak wiele wątpliwości, które wam się nasuwały w związku z tym całym pokazem fajerwerków. Teraz pozostaje czekać.

Wilhelm von Richtenstein:

Sytuacja zaczęła się robić groźna. Malkavian i Gangrel zaraz mogą sobie powskakiwać do gardeł, a wtedy żegnaj fortuna pewnego Japończyka. Na szczęście twój spokój złagodził ich zapędy. Gangrel i Brujah wyszli z apartamentu. Sądząc, że chyba już nic ciekawego nie będzie miało miejsca zadzwoniłeś do przedstawiciela Primogena.
- Biuro Pana Ostrowskiego, słucham.
Podałeś zwyczajową w takich momentach formułkę, ghul już wiedział z kim ma do czynienia.
- W czym mogę pomóc?
Objaśniłeś pokrótce, że potrzebujesz planów budynku magazynu Sony w Markach i bezpiecznego samochodu pod Elizjum.
- Proszę dać mi dziesięć minut.
Ściany pokoju wcześniej pomarańczowe od płomyków świec miały niebieski odcień kogutów policyjnych i karetek. Z dołu niósł się gwar i rumor.
Wziąłeś to czego potrzebowałeś ze skrzyni i skierowałeś się do drzwi.

Vincent:

Dwóch Spokrewnionych nie mogło znieść symfonii ciszy, która zapadła po twojej demonstracji. Wilhelm po cichu załatwił przez komórkę to o co był proszony. Usłyszałeś, że macie dziesięć minut względnego odpoczynku przed wyruszeniem na miejsce. Zabrałeś potrzebne rzeczy, po czym wyszedłeś za Ventrue.
Idąc wyludnionymi korytarzami hotelu do głosu znów zaczął dochodzić Nestor.
- Wreszcie coś się dzieje, co brachu? No, nie smutamy się. Może wreszcie pokażesz, że jesteś facet…
Tu wypadało zapytać, na ile ma racji, albo kiedy przestać go słuchać?

Kamil "Kimi" Kmielik, Zbyszek, Wilhelm von Richtenstein i Vincent

Stanęliście wszyscy niedaleko wejścia, minęło zaledwie kilka minut kiedy podjechał czarny Mercedes klasy S, wysiadł z niego mężczyzna średniej postury i totalnie się nie wyróżniający i podszedł do Wilhelma wręczając kluczyki. Prawie w tym samym momencie rozległ się sygnał jego komórki, ci którzy byli na tyle ciekawscy dojrzeli, że na wyświetlaczu znajduje się dość szczegółowy plan magazynu, dość dużego budynku. Obraz w wysokiej rozdzielczości pozwalał dojrzeć wszelkie szczegóły. Chwilę później wszyscy dostaliście mmsy ze schematem na swoje komórki, szybko działają, nie ma co.


Patrzyliście na siebie przez chwilę pełni wątpliwości. Macie zadanie do wykonania, lepiej się z nim uporać i będziecie mieli spokój. Zbyszek i Kimi wsiedli na motory, Vincent i Wilhelm do Mercedesa, ruszyliście w stronę Marek budując plany działania, które skonfrontujecie na miejscu.

Niecałe trzydzieści minut jazdy zajęło wam wydostanie się z Warszawy. Szukanie magazynu nie nastręczyło wam problemu i dotarliście tam bez przeszkód. Budynek, dość masywny został ogrodzony betonowym parkanem, usytuowany na samym końcu alei był otoczony z trzech stron przez las. W okolicy nie było widać żadnych mieszkalnych budynków, same gospodarcze i kilka parkingów przy nich. Latarnie rzucały mdłym odcieniem światło na pusty plac przed magazynem, stała tam tylko czarna, jakże znajoma furgonetka.
Dłuższa obserwacja, pozwoliła wam ustalić, że do środka prowadzi dwoje drzwi, jedne na poziomie gruntu, drugie na wysokości pierwszego piętra na wschodniej ścianie. Oczywiście były też bramy wjazdowe dla samochodów dostawczych i ciężarówek. Okna tylko na wspomnianej wschodniej ścianie, to najwyraźniej część administracyjno-logistyczna magazynu. Żadnej widocznej aktywności strażników, oprócz podstarzałego ciecia w budce przy wjeździe oraz po kamerze na każdy narożnik budynku.
 
__________________
Oto pięść moja. Zna ją świata ćwierć...
Kto ją ujrzy, ujrzy swoją... śmierć...

GG: 953253

Ostatnio edytowane przez Salazar : 27-10-2008 o 19:18.
Salazar jest offline