Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-10-2008, 17:21   #93
Kelly
 
Kelly's Avatar
 
Reputacja: 1 Kelly ma wyłączoną reputację
- Tak, Paddy. Idziemy. Simone. Masz dokładnie minutę na wyszorowanie rąk w tamtym strumyku – wskazał przepływającą obok wioski strugę. - Mister Python, pan również. Ponadto żadnych wygłupów z rozdzielaniem. Nie mam ochoty, żebyśmy dostali rozdzieleni od kogoś w łeb, ale czujkę rzeczywiście wystawimy. Ech – westchnął, choć miał ochotę kląć. – Idź Paddy, jeżeli chcesz, tylko może trochę bliżej niż 200 metrów. Cały problem w tym, że musimy po prostu gonić, żeby dorwać pobratymców dziewczyny. Jak Simone i pan Python umyją ręce ruszamy za tobą.
- A ty, Simone, zaaplikujesz sobie I panu Pythonowi odpowiednią porcję antybiotyków. Mam nadzieję, ze masz właściwe. Jakby co, zduszą potencjalną chorobę w zarodku, kiedy jeszcze nie ma objawów. Całej reszcie zaś na statku. To sensowny środek ostrożności. Poza tym dosyć żartów. Kilka miesięcy? A może kilkanaście lat? A może jeszcze więcej? Cały ten czas masz zamiar się trzymać z dala od ludzi na wszelki wypadek? Chyba, że to ciekawy motyw podrywu pana, mister Python
– powiedział cierpko. Zanim zdążyli jednak odpowiedzieć rzucił – Jeszcze 30 sekund na mycie. Simone, odtąd trzymasz się albo mnie, albo któregokolwiek z sierżantów. Panie Python jest cywilem, więc nie mogę panu rozkazywać, ale z całym szacunkiem proszę, żeby się pan powstrzymał od takich numerów, jak ten z chatą. Idziemy. Sierżancie Padawsky, proszę zamykać– rzucił odwracając się oraz poprawiając włosy brylantyną, którą przezornie zabrał ze sobą. Umiał to czynić bez jakiegokolwiek lusterka. Nie chciał teraz rozmyślać nad bezsensowną samowolą Simone. Miała zresztą trochę pecha, ale wcale mu ta myśl nie pomagała. Nawet wkurzająca Simone była jego mała siostrą i jeżeli mógł, planował ją chronić nawet przed nią samą. Dlatego wydał takie właśnie polecenia.

Nie mógł zrobić nic Pythonowi, bo był cywilem, nie mógł zrobić nic Simone, bo była jego siostrą. Padawsky miał muchy w nosie, ale oprócz tego robił swoje, Paddy był zdecydowaną podporą całej wyprawy, natomiast Africa na razie nie sprawiała kłopotów, co wszystkim tylko wychodziło na dobre.
 

Ostatnio edytowane przez Kelly : 28-10-2008 o 17:23.
Kelly jest offline