Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-10-2008, 13:14   #220
Hellian
 
Hellian's Avatar
 
Reputacja: 1 Hellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwu
Może i było to dziwne spotkanie. Ale Nessy nie zaniepokoiło. Oczywiście Legara, mężczyzna o ponurym wzroku, poszukiwany w Aldersbergu za zabójstwo, prowokował pewną ostrożność we wzajemnych kontaktach. Minimalną. No bo po pierwsze przecież uratowała mu życie, bezinteresownie w dodatku, prawda że dla własnego kaprysu, ale przecież czyn tak szlachetny musiał w nim obudzić podziw i szacunek, na który ze wszech miar zasługiwał. Po drugie, cóż, Legara był tylko drobnym bandytą, utrapieniem władz miejskich. Czarodziejki nie przejmują się takimi za bardzo. Na świecie jest dużo straszniejszych rzeczy. Żmijkę mogły przerażać perspektywy jednostajnej podróży, złego jedzenia, braku trunków, widoku nieumytych włosów u wszystkich spotkanych przejezdnych, braków we wszystkim tym, co było zdobyczami cywilizacji. Czyli rzeczy prawdziwie niepokojące i straszne. Co prawda nawet z nimi magia potrafiła sobie radzić. Istniały iluzje zdolne pokonać każdą monotonię. Szkoda tylko, że nie dało się wyczarować prawdziwego mężczyzny. Choć można uwodzić za pomocą zaklęć i eliksirów, Żmijka jak dotąd nie korzystała z tej drogi, uważając, że to jednak cynizmu tak skracać drogę flirtu. Jak widać była romantyczką i tradycjonalistką. Ale znała i takie kolekcjonerki, co nie traciły czasu na ceregiele.

Wracając do tematu mężczyzn w lesie, nie jest źle wiecznie ich spotykać. Przynajmniej tak pomyślała w pierwszej chwili.

Legara wyglądał okropnie. Ciekawe czy to z tęsknoty za wampirzycą Francescą, goszczącą u niezwykle zamożnego drwala? Złośliwy uśmiech przemknął przez twarz Nessy.
Niestety jego słowa diametralnie zmieniły nastawienie Nessy.
- Biedne dziecko – odpowiedziała na wymówki Legary wyraźnie zszokowana – Jak mogłyśmy się nie zaopiekować. Uratować, a potem pielęgnować. Doprawdy zadziwiające, że zrezygnowałam z tego przywileju.
- Radzę też nie mówić do mnie moja droga. Za mniejsze winy karałam prostaków. Daruję Panu ze względu na rany. I ponieważ moja romantyczna dusza wierzy, że po prostu cierpi Pan z miłości. Szkoda, że tak poważnie zaszkodziło to Panu na głowę.
- Choć pewnie w rodzinnym przysiółku mężczyźni chleją a kobiety zapieprzają. Nie zastanawiał się Pan nad powrotem w ojczyste strony?
- Uratowałam życie i odtransportowałam do karczmy. I śmiałam nie zostać niańczyć.
- To nauczka dla mnie. Nie leczyć prowincjuszy. Żegnam Pana.

Nie odwróciła się jednak tyłem. Naprawdę lubiła przystojnych mężczyzn, ale musieli pachnieć i mieć dobre maniery. Sposób, w jaki zachował się przyjaciel Francesci oburzył ją okrutnie. Czekała aż odsunie się od niej i zniknie z pola widzenia. Gotowa w każdej chwili mu w tym pomóc.
 
Hellian jest offline