Anubis stał z boku i przyglądał się uważnie dwójce osób z którymi od tego momentu miał dzielić swój żywot. Na dobre i na złe. Dzięki nim mógł wymazać swoje winy.
Pierwsze wrażenie? Nie odniósł żadnego pozytywnego pierwszego wrażenia. Gwardzista wyglądał na zdenerwowanego co w obecnej sytuacji nie można by się dziwić ale z drugiej strony to tylko rozmowa ze śledczym i pobranie sprzętu. Później może być już tylko gorzej. No ale nie ma co oceniać przed zachodem słońca. Drugą osobą była młoda kobieta, która wyglądała na ułożoną i próbowała być twarda co zupełnie się jej nie udało. Może i gwardzistę nabrała ale nie jego. Anubis był spostrzegawczy. Musiał być. Tego wymagał jego zawód, jego profesja. Póki co w najdalszych zakamarkach jego podświadomości przeleciała krótka myśl "Jestem skazany tylko na siebie aby osiągnąć cel".
Dwójka z jego pseudo drużyny "przełamała" pierwsze lody wrzucając jakieś bzdurne teksty. Naprężył swoje dobrze zbudowane ciało, ale nie przypakowane tak aby zbyt wielkie mięśnie nie przeszkadzały mu w tygrysich ruchach. Wychodził z założenia, że i owszem siła jest potrzebna, ale nie ma to jak zwinność oraz elastyczność i szybkość działania. Od razu można było spostrzec, że ów mężczyzna głównie te cechy rozwija, a resztę dopełniała jego smukła umięśniona sylwetka. Nie był wysoki. Miał 180 cm wzrostu, może trochę mniej.
Spojrzał swoim zimnym spojrzeniem, które nie pokazywało żadnych uczuć. Podszedł do stolika i wziął sprzęt po czym krótko odpowiedział : - w tym i na razie tylko w tym przypadku zgodzę się z Tobą ślicznotko. Szkoda czasu.
Po czym podniósł to co jego, a słuchawkę zamontował w uchu.
__________________ Miarą sukcesu jest krew : twoja lub wroga !!! |